Riqui Puig krytycznie po transferze do MLS: W Barcelonie nigdy nie chodziliśmy na siłownię

2023-03-01 11:16:43; Aktualizacja: 1 rok temu
Riqui Puig krytycznie po transferze do MLS: W Barcelonie nigdy nie chodziliśmy na siłownię Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: The Athletic

23-letni Riqui Puig od minionego lata występuje w amerykańskim Los Angeles Galaxy. To, co najbardziej zaskakuje w Major League Soccer Hiszpana to przygotowanie fizyczne zawodników. Pomocnik przyznał, że w FC Barcelonie spychano ten aspekt na margines.

Kariera filigranowego pomocnika z Matadepery zdecydowanie nie ułożyła się według planu. Wychowanek La Masii po dobrym wejściu do seniorskiej drużyny FC Barcelony wpadł w dołek, który przekreślił jego przyszłość na Camp Nou.

„Duma Katalonii” nie chciała kontynuować tej współpracy, poszukując 23-latkowi innego miejsca. Zawodnik nie kwapił się do odejścia i odrzucał opcje transferu definitywnego lub wypożyczenia. Relacje między dwie stronami się zaogniły.

W końcu Puig otworzył się na zaliczenie przeprowadzki do przedstawiciela Major League Soccer, Los Angeles Galaxy. Negocjacje przebiegły szybko, niespełniona nadzieja katalońskiego giganta trafiła do słonecznej Kalifornii, obierając nieoczywisty kierunek dla piłkarza z Europy w jego wieku.

Pomocnik, który w trykocie FC Barcelony zgromadził 57 spotkań, po rozstaniu czuł spory żal macierzystego klubu.

Na amerykańskich boiskach Puig radził sobie w poprzedniej kampanii solidnie. Hiszpan w dziesięciu ligowych spotkaniach zdobył trzy gole i zaliczył dwie asysty.

23-latek przyznaje jednak, że czeka go sporo pracy, by dorównać pod kątem fizycznym tutejszym zawodnikom. Pomocnik podkreśla, że w ośrodkach treningowych „Dumy Katalonii” zaniedbywano ten element.

- Przybyłem z LaLigi, jednej z najlepszych lig w Europie i grałem w Lidze Mistrzów. Poziom techniczny tutaj nie jest taki sam, ale jest dużo bardziej fizyczny. Musiałem poprawić swoją siłę, ponieważ zawodnicy zawsze idą ramię w ramię, co na początku było dla mnie trudne. W Hiszpanii, a także w Barcelonie wszystko polega na posiadaniu pilki - powiedział w rozmowie z „The Athletic”.

- Szybko zdałem sobie sprawę, że muszę poprawić swoją budowę ciała, aby występować na poziomie, na którym chciałem być, ale to było wyzwanie, ponieważ nigdy nie ćwiczyłem na siłowni w Barcelonie. Byłem młody, a kiedy trenowałem z pierwszą drużyną, to zawsze z piłką. Nigdy nie poszlibyśmy na siłownię po treningu. Tutaj muszę to robić, aby stać się topowym zawodnikiem.

Los Angeles Galaxy swój pierwszy mecz w nowym ligowym sezonie rozegra już 5 marca. Przeciwnikiem podopiecznych Grega Vanneya będzie FC Dallas.