Robert Gumny: Nie kolekcjonuję koszulek. Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej

Były piłkarz Lecha Poznań rozegrał pełne 90 minut i skutecznie uprzykrzał życie skrzydłowym utytułowanego rywala, czasami pomagając też w ofensywie. Pomogło to Augsburgowi w sięgnięciu po trzy punkty, których przed spotkaniem pewnie nikt w klubie się nie spodziewał. Był to już dwunasty mecz w pełnym wymiarze czasowym Polaka w tym sezonie ligowym.

Nie zawsze gra się jednak przeciwko tak wielkim klubom. Gumny, mimo że docenia to, z kim udało się jego drużynie wygrać, nie najlepiej ocenił postawę Bawarczyków.

– Na odprawie przedmeczowej trener życzył obrońcom powodzenia, bo wiadomo, jaką klasę prezentują nasi dzisiejsi przeciwnicy. Piłkarze Bayernu potrafili sobie stwarzać sytuacje, ale nie tak dobre, jak nas do tego przyzwyczaili. Muszę przyznać, że byłem trochę zaskoczony ich postawą. Grali na chodzonego, nie dawali z siebie stu procent możliwości. Skarciliśmy ich za to. Wygranie z Bayernem to jednak zawsze wielka sztuka, nie tylko dla nas. To nie zdarza się codziennie. To coś fenomenalnego dla nas i dla naszej sytuacji w tabeli.

Ta nadal nie jest najlepsza. Augsburg dzięki zwycięstwu uciekł z miejsca barażowego, ale Stuttgart dopiero rozegra swoje spotkanie.

– Potrzebowaliśmy punktów i potrzebujemy ich dalej. Ja w tym meczu miałem wychodzić do wysoko ustawionego bocznego obrońcy i przeszkadzać mu w konstruowaniu akcji. Po wejściu Alphonso Davisa, przeszliśmy na grę w piątce z tyłu, co mniej mi odpowiada. Wolę grę w czwórce, wtedy mogę „hasa攄 w ofensywie. Dzisiaj miałem dwa dośrodkowania – podsumował swój występ Gumny.

Dwukrotny reprezentant Polski został też spytany o to, czemu nie wymienił się trykotem z żadnym piłkarzem Bayernu.

– Nie kolekcjonuję koszulek. Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, Bayernu również. Wolę oddać swoją chłopakom stąd – odparł.