Robert Lewandowski: Wiem, co oznacza być Lewandowskim. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy daliby radę
2021-05-20 21:21:30; Aktualizacja: 3 lata temuMichał Kołodziejczyk, dyrektor CANAL+ SPORT, przeprowadził wywiad z Robertem Lewandowskim. W trakcie rozmowy poruszony został wątek przemiany, drogi na szczyt czy planów zakończenia kariery.
Robert Lewandowski ma za sobą przełomowy rok, w którym wybrano go najlepszym piłkarzem sezonu 2019/2020 według FIFA oraz najlepszym piłkarzem w Europie. Napastnik, mimo osiągnięcia tak wiele, wcale się nie zatrzymał. Aktualnie jest bowiem o krok od pobicia legendarnego rekordu goli Gerda Müllera w Bundeslidze. Do przegonienia legendarnego Niemca brakuje mu już tylko jednego trafienia.
– Faktycznie, jeśli chodzi o ten rekord, nie o całe zamieszenie, ale oczekiwanie, nie tylko ze strony polskich kibiców, ale niemieckich i pewnie połowy Europy, nie da się ukryć, że presja jest. Ja się jej nie boję, trzeba zachować spokój. Trzeba przygotować się do meczu jak do każdego innego. Napalenie się na ten rekord może wcale nie pomóc, a wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że moje doświadczenie mi w tym pomoże. Podejdę do meczu spokojnie i jak będzie szansa na strzelenie bramki, to ją wykorzystam i będę cieszył się z pobicia tego rekordu – wyznał.
W momencie osiągnięcia celu, „Lewy” dojdzie do etapu, w którym może spaść ciśnienie na wygrywanie. On sam jednak tak tego nie postrzega.Popularne
– Nigdy nie będę ścigał się ze sobą. Znajdując nowe cele, zawsze staram się robić rzeczy, których albo nikt nie wykonał, albo mało kto dokonał. To coś, co mnie zawsze pchało do przodu – zaznaczył.
– Nigdy tak do końca nie wierzyłem, że może być zawodnik, który zbliży się do rekordu. Sam nie zdaję sobie sprawy, przed czym wielkim stoję – dodał.
– Gerd Müller to legenda, osoba, która dokonała wielkich rzeczy w piłce nożnej. Jak przyszedłem do Bayernu Monachium, często widziałem, słyszałem o dokonaniach tego zawodnika, co on zrobi i co tak naprawdę znaczy dla Niemiec. Będąc obok legendy, zdaje się sprawę, jak ona jest duża – zauważył.
Środkowy napastnik w sierpniu skończy 33 lata, ale jak na razie nawet nie myśli o zakończeniu kariery.
– Na mojej pozycji ten głód, ambicja, dążenie do osiągania kolejnych sukcesów, zdobywania kolejnych trofeów, powoduje, że staram się cały czas rozwijać. Sam nie jestem w stanie odpowiedzieć, kiedy mi się to znudzi. Jeśli wstanę i będę miał taką myśl: „dzisiaj nie chcę mi się iść na trening”, to będzie jeden z pierwszych momentów, po których faktycznie będę mógł się nad tym zastanawiać – stwierdził.
– Jestem młodą osobą, która ma jeszcze wiele lat po zakończeniu kariery. Ja się tego nie obawiam, bo tak naprawdę zacząłem myśleć o tym już parę lat temu. Z drugiej strony, dopóki mogę grać w piłkę, to chcę czerpać z tej dyscypliny jak najwięcej. To coś, co kocham, co lubię, co sprawia mi wielką frajdę. (…) W wieku 33 lat nie jestem zmęczony, nasycony, tylko mogę myśleć, co mogę zrobić lepiej – uzupełnił.
– Wiem, co oznacza być Lewandowskim. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy daliby radę. Kosztowało mnie to wiele pracy. Jeśli daję ludziom frajdę, dumę z tego, co robię, to jest to dla mnie szczęście – oświadczył.
W ostatnim czasie Polak dowiedział się o dwóch zmianach szkoleniowców: w kadrze narodowej oraz w klubie. Jak to wyglądało z jego perspektywy?
– Flick? Trener do mnie zadzwonił i powiedział, że na dniach będzie chciał ogłosić, że odchodzi. Wytłumaczył mi, dlaczego, co się dzieje. Osiągnęliśmy coś wspaniałego, wyjątkowego i zostanie to zapisane na kartach Bayernu Monachium, ale i całej historii piłki światowej. Brzęczek? Zobaczyłem wiadomości w telefonie, byłem zszokowany. Zadzwoniłem od razu do prezesa, dowiedzieć się, o co chodzi. Powiedział, że taką podjął decyzję i musiałem to zaakceptować. (…) Sam byłem w szoku, nie spodziewałem się tego – powiedział.
Nie tak dawno powrócił temat możliwego odejścia z Bayernu Monachium. Zawodnik zaznacza jednak, że na razie niczego nie planuje.
– Zawsze miałem otwarte horyzonty. Na dzień dzisiejszy czuję się bardzo dobrze w Bayernie, miasto super, wielki klub. Oczywiście też jest ciekawość poznania nowego języka, kultury, ale czy jako piłkarz, czy po zakończeniu kariery, tego nie wiem. Ja o tym nie myślę, tym bardziej że są mistrzostwa Europy, znając rynek, znając sytuację, mogę być spokojny – rzekł.
Przed nami EURO 2020. Polska trafiła do niełatwej grupy, w której za faworyta do awansu uchodzi Hiszpania. Mimo wszystko kapitan drużyny celuje przynajmniej w awans do 1/8 finału.
– Zagramy o to, żeby naród był dumny z tego, co zaprezentujemy. Wyjście z grupy? Jak najbardziej. Reszta zależy już od timingu, o tego, w jakiej będziemy formie. Przygotowanie fizyczne i świeżość jest kluczowa – zdradził.
Atakujący w tej chwili ma na swoim koncie 40 goli strzelonych w 28 meczach niemieckiej ekstraklasy. Pierwszą i jedyną okazją do pobicia rekordu będzie sobotni mecz z Augsburgiem.