Robinho szuka drogi ucieczki z Turcji. Chce wrócić do domu

Doświadczony zawodnik występuje od dwóch lat na tureckich boiskach. W pierwszym roku z powodzeniem reprezentował barwy Sivassporu, co skłoniło władze İstanbulu Başakşehir do jego sprowadzenia w trakcie poprzedniego zimowego okienka transferowego za dwa miliony euro.

Robinho w drugiej części minionego sezonu pełnił jedną z ważnych ról w szeregach nowego zespołu i finalnie zajął z nim drugie miejsce w tabeli Süper Lig tuż za Galatasaray.

36-latek głęboko wierzył w to, że i w trwających rozgrywkach będzie mógł liczyć na regularną grę w barwach ekipy ze Stambułu, ale niestety po objęciu stanowiska szkoleniowca przez Okan Buruka został odsunięty na boczny tor i pełni obecnie jedynie funkcję rezerwowego w prowadzonej przez niego drużynie.

Z tego też powodu poważne zainteresowanie usługami byłego gracza Realu Madryt, Manchesteru City czy Milanu zaczął wykazywać Santos, gdzie Brazylijczyk rozpoczynał swoją przygodę z futbolem.

Ten fakt został otwarcie potwierdzony już przed tygodniem przez prezesa klubu z Ameryki Południowej na łamach tamtejszych mediów.

- Prowadzimy rozmowy z Robinho. Jesteśmy w trakcie ustalania szczegółów. Transfer będzie mógł jednak dojść do skutku po tym, jak najpierw opuści Turcję - powiedział José Carlos Peres.

Teraz Nicolò Schira przekonuje, że 36-latek ma być już zdecydowany na przedwczesne zakończenie współpracy z İstanbulem Başakşehir, aby móc zawrzeć roczną umowę z Santosem z opcją jej przedłużenia.

Jeżeli transakcja z udziałem ofensywnego zawodnika zostanie sfinalizowana, to po raz czwarty w swojej karierze będzie reprezentował barwy seniorskiego zespołu „Peixe”, w którym grał już w latach 2002-2005, 2010 oraz 2014-2015.

Robinho wystąpił w ośmiu spotkaniach w trwających rozgrywkach i nie zdobył w nich żadnego gola oraz nie zaliczył ani jednej asysty.