Rodrygo, bohater meczu z Manchesterem City: Byliśmy już martwi
2022-05-05 15:22:47; Aktualizacja: 2 lata temuReal Madryt w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów pokonał po dogrywce Manchester City. Nie byłoby dodatkowego czasu gry, gdyby nie dwa gole Rodrygo Goesa. Po zakończeniu zawodów Brazylijczyk skomentował swój występ.
„Los Blancos” pod koniec rywalizacji w podstawowym czasie trafili z piekła do nieba. Wszystko za sprawą wprowadzonego w 68. minucie zawodów Rodrygo Goesa, który pierwszą bramkę zdobył w 90. minucie, a chwilę potem zapisał na swoim koncie drugie trafienie.
Niewiele brakowało, aby podczas doliczonych minut skrzydłowy ustrzelił hat-tricka, ale jego strzał zatrzymał Ederson Moraes.
Koniec końców w dogrywce sfaulowany w polu karnym został Karim Benzema i to Francuz dał swojej drużynie zwycięstwo w stosunku 3:1. Po doliczeniu rezultatu z pierwszego spotkania, wynik ten dał Realowi Madryt awans.Popularne
Rodrygo Goes miał trudności z wyjaśnieniem, jak doszło do tego, że gdy inni bili głową w mur, on przez niespełna pół godziny zdołał bez większych przeszkód strzelić dwa gole.
– Ciężko mi wytłumaczyć to, co się stało. Nie mam pytań – wyznał Brazylijczyk.
– Bóg na mnie spojrzał i powiedział: „To twój dzień”. Jestem szczęśliwy, ponieważ udało mi się zanotować dwa trafienia w półfinale Ligi Mistrzów i wprowadzić Real Madryt do finału, czyli miejsca, które jest dla niego zarezerwowane – oznajmił.
– Byliśmy już martwi i wtedy… stało się to, co widzieliśmy. Gdy strzeliłem gola, uwierzyliśmy w siebie na nowo. Teraz mamy przed sobą finał i musimy go wygrać. To jedno z moich marzeń. Marzyłem, żeby grać w Realu Madryt i wygrać Ligę Mistrzów. Mam w głowie tylko zwycięstwo – zakończył.
Dla 21-latka to już drugi dublet w drugim meczu z rzędu. Wcześniej pokonał dwukrotnie bramkarza Espanyolu i przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii.
W najbliższy weekend formę „Królewskich” sprawdzi Atlético Madryt.