Już pod koniec marca, a dokładniej 24 i 27, reprezentacja Polski pod wodzą Fernando Santosa rozegra dwa mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 2024. Rywalami „Biało-Czerwonych” będą Czesi i Albańczycy.
Mecz z naszymi południowymi sąsiadami będzie oficjalnym debiutem Portugalczyka w roli selekcjonera Polski.
68-latek zabrał się już do pracy, pojawiając się na obiektach ekstraklasowych klubów. Jak podawał niedawno Piotr Koźmiński, mistrz Europy z 2016 roku przyglądał się uważnie trzem piłkarzom Legii Warszawa, a więc Kacprowi Tobiaszowi, Maikowi Nawrockiemu oraz Bartoszowi Sliszu.
Temat marcowych powołań jest szeroko komentowany. Swoje zdanie w tej sprawie dodał Roman Kołtoń, który wytypował zawodnika przydatnego drużynie narodowej.
- Nie mam wątpliwości, że Kacper Kozłowski przydałby się reprezentacji. W drugiej linii na najbliższej zgrupowanie będziemy potrzebować piłkarza, który wchodzi w pojedynki, nie boi się ich - oznajmił z przekonaniem dziennikarz.
19-latek po trudnym okresie w Brightonie, a później w Royale Union Saint Gilloise, odbudował się na wypożyczeniu w holenderskim Vitesse Arnhem.
Wychowanek Pogoni Szczecin na przestrzeni bieżącego sezonu uzbierał 18 występów, dwa gole i trzy asysty. Co więcej, w rozgrywkach ligowych tylko dwukrotnie zaczynał mecz na ławce rezerwowych, co dobitnie ukazuje zaufanie, jakim darzy go trener Phillip Cocu.
Dobra forma na pewno pozwala Kozłowskiemu myśleć o powołaniu, na które czeka od października 2021 roku.