Romelu Lukaku odpalił. „To zaszczyt grać dla SSC Napoli”

Romelu Lukaku już w debiucie przeciwko Parmie zdobył swoją pierwszą bramkę. Po zakończeniu zawodów Belg wypowiedział się na temat dołączenia do SSC Napoli.

Środkowy napastnik w wieku 31 lat może pochwalić się grą w ośmiu klubach.

Po przyjściu do Chelsea zawodnik deklarował, że kibicował tej ekipie od dziecka. Identycznie było, gdy dołączał do Interu Mediolan.

Kiedy wzmocnił SSC Napoli, w Internecie pojawiła się wymyślona wypowiedź etatowego reprezentanta Belgii, w której mówi, jakoby sympatyzował z drużyną w dzieciństwie.

Popularne

Previous

Transfery - Relacja na żywo z ostatniego dnia letniego okna transferowego [DEADLINE DAY]

Kamil Grabara: To są jawne jaja

Patryk Dziczek porozumiał się z polskim klubem! Hitowy transfer w Ekstraklasie o krok

John Yeboah finalizuje upragniony transfer. Tyle zarobi Raków Częstochowa

A jednak głośne rozstanie w Lechu Poznań?! Niels Frederiksen stracił cierpliwość

Lukas Podolski namówił go! Górnik Zabrze z transferem napastnika [OFICJALNIE]

OFICJALNIE: Oni zagrają w pożegnalnym meczu Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka w Borussii Dortmund

OFICJALNIE: Król strzelców z sezonu 1999/2000 wrócił do Górnika Zabrze

Next

Fakty są takie, że Romelu Lukaku już w debiucie zanotował trafienie, z miejsca zyskując uznanie fanów.

Antonio Conte przeciwko Parmie wpuścił doświadczonego gracza na boisko w 62. minucie, a już w doliczonym czasie gry doprowadził on do wyrównania w zawodach, które finalnie udało się wygrać.

Po zakończeniu spotkania Lukaku skomentował swój transfer.

– To zaszczyt grać dla tego klubu, tych kibiców, a także dla tych chłopaków, którzy zgotowali mi naprawdę ciepłe powitanie. Pracowaliśmy naprawdę ciężko, a wysiłek włożony w treningi się opłacił – powiedział w rozmowie z DAZN.

Operacja wyniosła 30 milionów euro podstawy i 15 milionów w formie bonusów. Dodatkowo „The Blues” mogą zgarnąć 30 procent od sumy następnego ruchu z udziałem swojego byłego piłkarza.

***

SSC Napoli zaskoczone pozostaniem Victora Osimhena. „Myśleliśmy, że zakończyliśmy negocjacje”