Ronald Koeman nie będzie stratny. FC Barcelona musi wypłacić mu duże odszkodowanie

FC Barcelona zakończyła przedwcześnie współpracę z Ronaldem Koemanem i z tego względu będzie musiała wypłacić mu wysoką rekompensatę.

Holender nie mógł liczyć na bezbolesne rozpoczęcie przygody z ławką trenerską „Dumy Katalonii” w sierpniu ubiegłego roku. Wynikało to nie tylko ze względu na trudną sytuację finansową klubu czy zbliżające się wybory prezydenckie, ale także z uwagi na pokaźną grupę przeciwników jego zatrudnienia.

A ta z każdym niepowodzeniem 58-latka rosła w siłę i dawała coraz więcej argumentów przemawiających za tym, aby doprowadzić do jego zwolnienia.

Zarząd ekipy z Camp Nou, na czele Joanem Laportą, wstrzymywał się jednak bardzo długo z wykonaniem takiego kroku i dopiero po porażce z Rayo Vallecano (0:1) zdecydował się na pozbawienie go funkcji opiekuna pierwszego zespołu.

Popularne

Previous

Od tego transferu zacznie Marek Papszun

Szykuje się powrót do Ekstraklasy?! Na ratunek kariery

Kibice Legii Warszawa wyciszeni w Canal+? Jest reakcja stacji

Marek Papszun sprowadzi do Legii Warszawa tego napastnika?

Transfer gracza Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa? Marek Papszun zapytany

Mario Balotelli w Polsce? Doszło do kontaktu

„To najlepiej zarządzany klub w Polsce”. Bez wahania

Trzy lata temu był poza zasięgiem polskich klubów, teraz kupiła go Cracovia

Next

Przed nastaniem tego momentu nie brakowało w mediach spekulacji świadczących o tym, że władze Barcelony trzymały tak długo Ronalda Koemana przede wszystkim z dwóch względów. Pierwszy odnosił do braku wskazania konkretnego kandydata na jego miejsce, a drugi do konieczności wypłacenia mu odszkodowania w wysokości 12 milionów euro.

Utytułowana drużyna jest bliska uporania się z aspektem odnoszącym się do zatrudnienia nowego trenera, ale fakt wyciągnięcia z budżetu wspomnianej sumy może ponownie zmusić klub do zmiany wcześniej nakreślonego planu na przynajmniej najbliższe okno transferowe, w którego trakcie zamierzano spróbować sięgnąć po Daniego Olmo z RB Lipsk czy Raheema Sterlinga z Manchesteru City.

Holender pójdzie zapewne na rękę zarządowi ekipy z Camp Nou i zgodzi się na rozłożenie tej kwoty na raty lub nawet zrezygnuje z otrzymania jakiejś jej części, co nie wpłynie w drastyczny sposób na konieczność ponownego przeliczenia środków, którymi zespół mógłby dysponować nadchodzącej zimy.