Są dowody płatności FC Barcelony na konto byłego wiceprezesa Komitetu Technicznego Arbitrów | Javier Tebas zabrał głos
2023-02-16 18:31:02; Aktualizacja: 1 rok temuFC Barcelona opłacała byłego wiceprezesa Komitetu Technicznego Arbitrów José Maríę Enríqueza Negreirę, na co dowody przedstawił dziennik „El Mundo”. Sytuację klubu szczegółowo postanowił omówić Javier Tebas, prezes LaLigi.
Hiszpańska skarbówka nie dała wiary w słowa byłego wiceszefa arbitrów Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej (RFEF) i zażądała dowodów. Sprawą zajęła się prokuratura.
FC Barcelona zareagowała na doniesienia komunikatem, potwierdzając współpracę z 77-latkiem. Klub poinformował, że José María Enríquez Negreira zajmował się doradztwem w kwestiach technicznych dla młodzieżowych drużyn oraz udzielał wskazówek dotyczących zachowania wobec sędziów w trakcie spotkań.
Pierwsze spekulacje mówiły o przekazaniu w latach 2016-2018 kwoty 1,4 miliona euro. Według najnowszych wieści była to suma dokładnie 1 685 142,80 miliona euro. Do takich ustaleń dotarło „El Mundo”.Popularne
Dziennik podaje, że „Blaugrana” na prośbę skarbówki przedstawiła faktury. Każda z nich była okraszona opisem, iż współpraca polegała na konsultacjach. Były to 33 dokumenty. Środki przekazywano na konto należącej do Negreiry firmy Dasnil 95, a płatności ustały wraz z zakończeniem przez Hiszpana pracy w RFEF-ie.
Nie brakuje plotek, że klub odpowie za swoje niejasne kontakty z wiceprezesem Komitetu Technicznego Arbitrów, ale Javier Tebas zapewnia, że sprawę należy uznać za przedawnioną, więc trudno, aby FC Barcelona ponosiła teraz konsekwencje sportowe. Nie można jednak wykluczyć kary ze strony prokuratury.
– To jasne, że te usługi nigdy nie powinny być świadczone. (…) Niemożliwe jest to, aby Barcelona otrzymała sankcje sportowe. Minęło pięć lat, tego typu sankcje można nałożyć do trzech lat – wyznał prezes LaLigi.
– Na poziomie sportowym nie jest to możliwe, ale pozostają jeszcze konsekwencje karne. Prokuratura analizuje fakty, aby zobaczyć, czy przestępstwo ustawiania meczów zostało popełnione przez poszczególne osoby. Zobaczymy, jaki finał będzie miało to śledztwo – zauważył.
– Takie rzeczy nie mogą mieć miejsca w hiszpańskiej piłce – podkreślił.