Dyrektorzy Salernitany byli obecni na meczu towarzyskim Napoli z Crystal Palace, gdzie przez długi czas rozmawiali z golkiperem neapolitańskiej ekipy – Salvatore Sirigu.
Były zawodnik Paris Saint-Germain wzmocnił latem w ramach bezgotówkowego transferu szeregi zespołu Luciano Spalettiego, zabezpieczając tym samym pozycję Alexa Mereta. 35-latek nie zdołał jeszcze nawet zadebiutować w barwach „Azzurrich”. Jak się okazuje, może do tego nie dojść.
Salernitana poszukuje nowego bramkarza, ponieważ jej pierwszy wybór Luigi Sepe doznał kontuzji i nie wiadomo jeszcze, jak długo będzie wyłączony z gry. Działacze ze Stadio Arechi poszukują zatem ekonomicznej doraźnej opcji, która dopełni skład.
Z tego powodu skierowano wzrok na Sirigu. Włoch, mający na swym koncie 247 występów w Serie A, mógłby więc zostać wypożyczony lub sprzedany za minimalną opłatą.
W rozmowy z wychowankiem Venezii zaangażował się osobiście dyrektor sportowy „Granaty” - Morgan De Sanctis, czyli były golkiper właśnie Napoli.
Sam 28-krotny reprezentant Italii podchodzi do tematu przenosin do Salerno pozytywnie, aczkolwiek wszystko zależy od aktualnego lidera włoskiej ekstraklasy. Kontrakt czterokrotnego mistrza Francji wygasa już latem i najprawdopodobniej nie zostanie przedłużony.
Salernitana liczy, że angaż Sirigu uda się przeprowadzić jeszcze przed wznowieniem rozgrywek.
Drużyna Krzysztofa Piątka przerwę mundialową spędza na solidnej 12. lokacie w ligowej tabeli.