Sampaoli: Dlatego nie wystawiałem Dybali i Icardiego

2018-10-10 09:11:40; Aktualizacja: 6 lat temu
Sampaoli: Dlatego nie wystawiałem Dybali i Icardiego Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Marca

Jorge Sampaoli wypowiedział się na temat nieudanego mundialu w Rosji.

Tegoroczny czempionat był zupełnie nieudany dla „Albicelestes”. W zespole zapanował konflikt, a piłkarze mieli odwrócić się od trenera i przejąć władzę nawet nad doborem składu. Messiemu i spółce udało się wyjść z grupy rzutem na taśmę, ale i tak później Argentyna musiała uznać wyższość Francuzów po emocjonującym meczu.

Sporo kontrowersji wywołały decyzje personalne selekcjonera. Sampaoli zdecydował się zupełnie pominąć Mauro Icardiego, który prezentował dobrą formę w Interze. Nieco więcej szczęścia miał Paulo Dybala, który przynajmniej pojechał na zgrupowanie w Rosji, ale nawet udane występy w Juventusie nie pozwoliły mu zagrać w kadrze więcej niż kilkanaście minut.

„Marca” przepytała szkoleniowca o kilka kwestii związanych z jego przygodą w kadrze i Sampaoli zdradził między innymi powody pomijania obu gwiazd.

- Dlaczego pomijałem Dybalę i Icardiego? Musieliśmy wygrywać natychmiast, a ja miałem wielu piłkarzy, którzy byli z nami już na mundialu w Brazylii - tłumaczy trener.

W 2014 roku Argentyna zaszła do finału Mistrzostw Świata, w których uległa Niemcom. Sampaoli twierdzi, że wierzył w to, iż na fali tamtego sukcesu zawodnicy zdołają co najmniej powtórzyć tamto osiągnięcie.

- Właśnie dlatego polegałem głównie na nich. Mieliśmy plan na okres krótki, średni i długi, w którym było uwzględnionych 100 zawodników. Po turnieju w Rosji wszystko się jednak skończyło. Mistrzostwa Świata były trudne, ponieważ byliśmy zobligowani do wygrywania, a przez to piłkarze nie mogli w pełni wyrazić swojego talentu.

- Nie mogliśmy grać, ponieważ ludzie po prostu domagali się zwycięstwa na mundialu, a zatem trudno było odpowiedzieć na tę niedolę. Drużyna zawsze trenowała w porządku i wychodziła na boisko z przekonaniem, ale w każdym meczu cierpieliśmy.