Sebastian Szymański wymownie o poprzednich selekcjonerach. „Wcześniej robiono to na siłę ”

Sebastian Szymański przeżywa dobre chwile w klubie i ma nadzieję, że przełoży się to na grę w reprezentacji. Michał Probierz ułatwił mu zadanie, wystawiając go w końcu na „optymalnej” pozycji.

24-letni atakujący przeniósł się latem do Fenerbahçe SK, co okazało się naprawdę dobrym krokiem. Na tureckich boiskach zbiera same pochwały i cieszy się sporą popularnością.

Na ten moment w 16 meczach dla stambulskiej drużyny zdobył osiem goli, dokładając jeszcze cztery asysty.

Warto zauważyć, że to żaden jednorazowy wyskok. Już w poprzedniej kampanii Szymański świetnie spisywał się w Feyenoordzie Rotterdam. Tamtą przygodę zwieńczył dziesięcioma golami, siedmioma asystami i mistrzostwem Holandii.

Polscy kibice liczą, że były zawodnik Legii Warszawa przeniesie w końcu swoją formę klubową na reprezentację.

Na materiale opublikowanym na kanale Łączy nas Piłka Szymański powiedział, czemu podczas kadencji poprzednich selekcjonerów było mu trudniej odnaleźć się w kadrze.

- Przede wszystkim, jeśli zawodnik jest wystawiany na swojej optymalnej pozycji, to może dać drużynie najwięcej. Wcześniej w reprezentacji bywało zazwyczaj tak, że na siłę szukano innej pozycji dla mnie lub Piotrka Zielińskiego, abyśmy tylko obaj mogli wystąpić w pierwszym składzie. Twierdzono, że nie możemy grać razem w środku pola, a my udowodniliśmy w czwartek, że możemy - wyjaśnił 24-latek.

Szymański w starciu z Wyspami Owczymi trafił do siatki już w czwartej minucie, wykorzystując podanie właśnie Zielińskiego. Dobrą postawę będzie musiał udowodnić w meczu z Mołdawią.