Sergio Busquets o przyszłości. „Mówi się, że odchodzę, ale tak wcale nie jest”

Sergio Busquets nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie opuszczenia szeregów Barcelony po zakończeniu obecnego sezonu na rzecz prawdopodobnych przenosin do Major League Soccer.

Doświadczony pomocnik jest już od dobrych kilku miesięcy typowany przez media do zakończenia współpracy z „Dumą Katalonii” po wygaśnięciu obowiązującego z klubem porozumienia, które jest ważne do 30 czerwca 2023 roku.

W tej sytuacji 34-letni zawodnik będzie mógł już wkrótce rozpocząć negocjacje z dowolnym zespołem zainteresowanym jego usługami. Spekuluje się, że największe szanse na jego zakontraktowanie ma Inter Miami.

Drużyna należąca między innymi do Davida Beckhama sposobi się już od pewnego czasu do sprowadzenia byłych czy obecnych piłkarzy Barcelony takich jak Leo Messi, Luis Suárez, Jordi Alba czy właśnie Sergio Busquets.

Sama ekipa z Camp Nou zdaje się już przygotowywać na scenariusz odnoszący się do zakończenia długoletniej współpracy z wychowankiem, bo zaczyna coraz śmielej rozglądać się za nowym defensywnym pomocnikiem.

Z kolei sam reprezentant Hiszpanii tonuje nieco nastroje, ponieważ przekonywał na konferencji prasowej kadry, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji odnośnie najbliższej przyszłości.

- Nie wiem, jak będzie wyglądać moja przyszłość. Mówi się, że oficjalnie odchodzę z Barcelony po tym sezonie, ale tak wcale nie jest. Muszę zobaczyć najpierw jak przebiegnie sezon i dopiero wtedy podjąć decyzję - powiedział tajemniczo piłkarz, dając w ten sposób do zrozumienia, że mógłby na jeszcze rok pozostać w „Dumie Katalonii”.

34-latek uważa też, że klub nie musi się ewentualnie rozglądać za nowym graczem na jego miejsce, bo ci znajdują się już w kadrze zespołu prowadzonego przez Xaviego.

- Pedri i Gavi będą mieli wspaniałą karierę zarówno w Barcelonie, jak i w reprezentacji. Cieszę się, że mam ich u swojego boku, ponieważ jest to dla mnie luksus. Mam nadzieję, że ich kariery będą takie jak moja - dodał Busquets.

Doświadczony pomocnik wystąpił w pięciu z siedmiu meczów w tym sezonie. Jeden opuścił z powodu zobaczenia dwóch żółtych kartek w starciu z Rayo Vallecano, a drugi z powodu decyzji podjętej przez szkoleniowca o posadzeniu go na ławce rezerwowych.