Brazylijczyk w obecnym sezonie przebywa na wypożyczeniu w Bayernie Monachium. Choć pomocnik w stolicy Bawarii spisuje się całkiem solidnie i w 32 meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił w sumie dziewięć goli i zanotował osiem asyst, mistrzowie Niemiec raczej nie zdecydują się na jego wykupienie.
W tym momencie przyszłość byłego zawodnika Interu czy Liverpoolu stoi więc pod dużym znakiem zapytania. Mimo że wcześniej wiele mówiło się o jego możliwy powrocie do Premier League, a w ostatnich tygodniach tamtejsze media pisały sporo o zainteresowaniu 27-latkiem ze strony Chelsea i Tottenhamu, Barcelona wcale nie zadecydowała jeszcze o przyszłości swojego zawodnika. Niejako potwierdził to teraz również trener Katalończyków, Quique Setién.
- Naprawdę go lubię i nie należy zapominać o jego przeszłości w Barcelonie. Jeśli ktoś chciałby go ściągnąć, musiałby zapłacić klauzulę lub zaoferować kwotę, która byłaby odpowiednia dla klubu. Liczę na to, że będzie tutaj na początku przyszłego sezonu. Nie wiem, czego chce sam Coutinho, więc może muszę z nim porozmawiać, aby go zapytać o jego plany. Bez wątpienia jest to jednak świetny zawodnik - przyznał Setién w rozmowie z Rac 1.
Kontrakt Coutinho z Barceloną wygasa w 2023 roku. Bayern musiałby wyłożyć 120 milionów euro, by pozyskać go na stałe, jednak to się nie stanie.