„Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze te 300 tysięcy, ja ich nie chcę”

2023-09-02 22:33:17; Aktualizacja: 1 rok temu
„Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze te 300 tysięcy, ja ich nie chcę” Fot. FotoPyK
Redakcja
Redakcja Źródło: Sport.pl | Przegląd Sportowy | Meczyki.pl

Sobotni wywiad Roberta Lewandowskiego jeszcze długo będzie szeroko komentowany w polskim środowisku piłkarskim. Pierwsza duża riposta powinna nadejść już w niedzielę.

Podczas Mistrzostw Świata w Katarze, które Polacy zakończyli na 1/8 finału i porażce z Francją, premier Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom dodatkowe premie. Dziennikarze „Wirtualnej Polski” ujawnili, że rozdzielano aż 30 milionów złotych, co oczywiście wywołało niemały szok w polskim społeczeństwie. Podczas mundialu piłkarze pokłócili się o podział tych pieniędzy, co w różnych wersjach pojawiło się w mediach. Ostatecznie Morawiecki wycofał się ze swoich słów i żadnych premii nie było. Z reprezentacją Polski jednak między innymi z tego powodu rozstać musiał się selekcjoner Czesław Michniewicz.

Sprawę jako pierwszy z piłkarzy skomentował Łukasz Skorupski na łamach „Przeglądu Sportowego”.

- Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy. Zbliżał się mecz z Francją. „Lewy” mówi, rada drużyna: Panowie, dogadajmy się. Nie możemy myśleć o premii, tylko o meczu. Dogadaliśmy się, żeby już nie rozmawiać o tej premii. Z całym szacunkiem dla pieniędzy, ale nikomu na kadrze ich nie brakuje. Wrócił spokój, zagraliśmy mecz - powiedział.

W sobotnim wywiadzie dla Eleven Sports i Meczyki.pl Lewandowski odniósł się do tej wypowiedzi, zarzucając Skorupskiemu kłamstwo.

- Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy bardzo zszokowani, o czym on powiedział, po co to zrobił i dlaczego. Od razu po tej rozmowie cała drużyna spotkała się z Łukaszem. Zadaliśmy mu pytanie: czy ktoś się kłócił? Czy czegoś nie wiemy? Łukasz powiedział, że źle został zrozumiany i nie użył takich słów. Tak nam to wytłumaczył. Chcieliśmy to wyjaśnić. Cała reprezentacja była zdziwiona tym wywiadem. Czy ktoś coś ukrywa? Chcieliśmy wyjaśnienia i powiedział, że został źle zrozumiany i nie użył takich słów, jakie chciał - stwierdził 35-latek.

- Po pierwsze, nie wyciągnęliśmy rąk po żadną premię. Po drugie, dostaliśmy niemoralną propozycję. Po trzecie, zostaliśmy w tej sytuacji sami. Pojawiło się wiele mitów wokół tej sprawy. Rada drużyny, w której byłem ja, Wojtek Szczęsny, Grzegorz Krychowiak i Kamil Glik, została poproszona przez sztab, by podzielić premię. Gdy się spotkaliśmy, by ustalić, co zrobić i jak tę sytuację rozwiązać, to stwierdziliśmy, że podzielimy tę premię, by jak najszybciej zamknąć temat i o tym nie myśleć. Rozmawialiśmy chwilę i stwierdziliśmy: "Ok, podzielmy tę premię tak, żeby rezerwowi też byli zadowoleni". Dzieliliśmy to procentowo - dodał.

Jak opisuje sprawę Jakub Seweryn, największym problemem dla kadrowiczów nie była sama premia, a jej podział. Robert Lewandowski i Kamil Glik mieli dostać trzy miliony złotych, a np. wspomniany rezerwowy Łukasz Skorupski... 300 tysięcy złotych. „Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze te 300 tysięcy, ja ich nie chcę” - miał wówczas zripostować kapitana reprezentacji Skorupski.

Samo zarzucenie Skorupskiemu kłamstwa przez Lewandowskiego też na pewno będzie miało swoje reperkusje. „Robert Lewandowski zapomniał o niewygodnych dla siebie faktach na mundialu i trzeba będzie to przypomnieć” - napisał na Twitterze Łukasz Olkowicz, a więc dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, autor wspomnianej rozmowy z golkiperem.

Oczywiście Skorupski i Lewandowski znaleźli się w kadrze Polski na wrześniowe mecze (CAŁA KADRA TUTAJ), więc już w poniedziałek spotkają się na zgrupowaniu.