Pierwsze doniesienia mediów sugerowały, że jeden z klubów grających w Premier League jest skłonny zapłacić w ostatni dzień okna transferowego za Antonio Nusę 350 milionów koron norweskich. W końcu wyjaśniło się, że chodzi o Chelsea i jeszcze wyższą kwotę, a mianowicie 400 milionów koron, co daje blisko 35 milionów euro.
Taki transfer uczyniłby z 18-latka trzeciego najdroższego norweskiego piłkarza w historii za Erlingiem Brautem Haalandem i Martinem Ødegaardem. Dlaczego nim nie został?
- Gdy na stole pojawiła się konkretna oferta, musieliśmy odbyć kolejną rozmowę. Podchodziliśmy jednak do sprawy tak samo jak wcześniej, więc nie było problemu. Wiedziałem, co zrobić.
- Chcę być piłkarzem. Wraz z otaczającymi mnie ludźmi chcemy stworzyć najlepsze możliwe warunki dla mojej kariery. Muszę dokonywać właściwych wyborów. Pojechałem do Brugii. Stało się to bardzo szybko. Teraz jestem w sytuacji, w której chcę, żeby następny krok, gdy już nastąpi, był czymś, co naprawdę przemyślałem. Chcę znaleźć to, co jest dla mnie odpowiednie. To dla mnie ważne. Skupiam się na tym, co jest dla mnie najlepsze.
- Co myślę o tych 400 milionach koron? To dużo pieniędzy. Bardzo dużo pieniędzy. Ale staram się o tym nie myśleć za dużo. Nie mogę się na tym skupić. Nie sądzę, żeby to było dla mnie dobre - przyznał piłkarz w rozmowie z Tv2.no.
Nusa trafił do Club Brugge z Stabæk Fotball w 2021 roku. Jego dotychczasowy bilans w trykocie belgijskiego zespołu to 46 występów, cztery bramki i trzy asysty.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
