Stanowisko Śląska Wrocław w sprawie Petera Pokorný'ego. „To jest w zasadzie cały mój komentarz”

2025-05-15 10:52:32; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Stanowisko Śląska Wrocław w sprawie Petera Pokorný'ego. „To jest w zasadzie cały mój komentarz” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: igol.pl

Sytuacja Petera Pokorný'ego budzi duże poruszenie wśród kibiców Śląska Wrocław. Pomocnik odmawia treningów z powodu rzekomych problemów zdrowotnych, a niedawno prowadził zaawansowane negocjacje z Widzewem Łódź. O sytuację Słowaka został zapytany prezes Michał Mazur.

W sezonie, w którym Śląsk Wrocław sensacyjnie wywalczył wicemistrzostwo Polski, Pokorný był jednym z filarów zespołu prowadzonego przez Jacka Magierę. Wydawało się, że zbudowana forma oraz zaufanie trenera przełożą się na kolejne udane miesiące. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Klub z Dolnego Śląska wpadł w poważny kryzys, który zakończył się dramatycznie - spadkiem z Ekstraklasy.

Pokorný nie będzie uczestniczył w odbudowie drużyny na zapleczu elity. Po zakończeniu kontraktu zdecydował się odejść i poszukać nowych wyzwań. Przez moment wydawało się, że nowym przystankiem w jego karierze może być Widzew Łódź. Klub wykazywał zainteresowanie zawodnikiem, ale rozmowy szybko utknęły w martwym punkcie. Warunki finansowe postawione przez 23-letniego defensora okazały się zaporowe.

Niezależnie gdzie trafi, sposób pożegnania ze Śląskiem pozostawi duży niesmak. Słowak nie gra od lutego, zasłaniając się rzekomym urazem. Niewielu wierzy, że faktycznie mu coś doskwiera. Rzeczywistym powodem absencji ma być niechęć do przedłużenia kontraktu. Automatyczna opcja prolongaty weszłaby w życie po rozegraniu ustalonej liczby minut.

Prezes Michał Mazur został zapytany, jakie działania wobec wspomnianego gracza podejmie klub.

- Trudno jest zareagować, kiedy zawodnik mówi, że go coś boli i uniemożliwia normalny trening czy występy. Nie za bardzo wiem, co moglibyśmy zrobić. Na siłę go wystawić do składu? Odpowiem na to pytanie trochę mniej konkretnie. To jest coś, na co Peter musi sam sobie we własnym sumieniu odpowiedzieć. Na ile on był gotowy do podjęcia ryzyka związanego z powrotem na boisko wtedy, kiedy drużyna go potrzebowała? Czy był gotowy do powrotu, kiedy jego koledzy z szatni go potrzebowali? Czy był gotowy wtedy, kiedy jego najbliższy kumpel z boiska po przejściu operacji ratującej życie, też go potrzebował? - wyjaśnił działacz w rozmowie z igol.pl.

- Wychodzę z założenia, taką filozofią kieruję się całe moje życie, że nieważne, co w danym momencie robimy, jakie funkcje pełnimy, za co jesteśmy odpowiedzialni, to najważniejsze jest, żeby na koniec dnia stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie uczciwie w oczy, spojrzeć uczciwie w oczy rozmówcy, ludziom na ulicy i po prostu odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: „Czy to jest okej?”.

- To jest coś, na co musi sobie odpowiedzieć on sam. Przyznać się sam przed sobą, na ile rzeczywiście ta sytuacja zdrowotna uniemożliwiała pomoc w tym momencie, kiedy drużyna po prostu tej pomocy potrzebowała. To jest w zasadzie cały mój komentarz do tej sytuacji - dodał.

Cała rozmowa z prezesem Śląska jest dostępna TUTAJ.