Statystyki nie kłamią – Jakub Kamiński królem „maratonu” w Bundeslidze. „Jest naszym najlepszym zawodnikiem”

2025-11-03 11:00:30; Aktualizacja: 8 godzin temu
Statystyki nie kłamią – Jakub Kamiński królem „maratonu” w Bundeslidze. „Jest naszym najlepszym zawodnikiem” Fot. IMAGO / Beautiful Sports
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info | Kicker

Jakub Kamiński to najlepszy zawodnik FC Köln – z takim stwierdzeniem zaraz po wygranym meczu z Hamburgerem SV wyskoczył trener Lukas Kwasniok w rozmowie dla „Kickera”. Przyznał jednak, że taki stan rzeczy przyprawił go o ból głowy.

W opinii wielu kibiców beniaminka Bundesligi obecność w drużynie 25-krotnego reprezentanta Polski to wymarzona sytuacja. W rundzie jesiennej wychowanek Lecha Poznań daje niezwykły popis umiejętności, których nie potrafiono wykorzystać w Wolfsburgu.

„Koziołki” wypożyczyły go przynajmniej na jeden sezon. Zagwarantowały sobie też opcję wykupu. Wszystko jak na razie zmierza w kierunku jej aktywowania.

Upłynęło już dokładnie 25 procent sezonu Bundesligi. „Kamyk” imponuje nie tylko w zespole, ale i na tle reszty stawki. Znajduje się na czołowych pozycjach w liczbie wykonanych sprintów, ale nikt nie potrafi go przeskoczyć w statystyce przemierzonego dystansu.

Pod tym kątem osiągnął na liczniku dokładnie 106,5 kilometra. To wynik o 1,2 kilometra lepszy od wicelidera zestawienia, Maximiliana Eggesteina. Jak na razie ośmiu zawodników przekroczyło setkę.

23-latka wyróżnia jeszcze coś: uniwersalność. Kwasniok docenia swojego podopiecznego za efektywne zaangażowane na różnych pozycjach, co z jego perspektywy czyni piłkarza najlepszym zawodnikiem w zespole.

– On jest dla nas najlepszy. Może grać na lewym skrzydle, lewym wahadle. Tak samo na prawej stronie. Jest niezwykle wszechstronny, ponadto wykazuje się skromnością, chęcią do dalszej nauki. Wielokrotnie wywiera decydujący wpływ – przyklasnął szkoleniowiec „Koziołków”.

– Naprawdę się sprawdza, co jest zarazem błogosławieństwem i przekleństwem. Obiecałem mu, że będzie grał częściej na swojej ulubionej lewej stronie. Dlatego znalazłem się teraz w problematycznym położeniu – przyznał.

W ostatnim pojedynku Kamiński zagrał na prawym wahadle, dokładając bramkę i asystę.