Szalony mecz w lidze tureckiej. CZTERY czerwone kartki!
2015-05-26 23:08:14; Aktualizacja: 9 lat temuTurecka Süper Lig nie od dzisiaj znana jest z nietypowych sytuacji. Tym razem w meczu Istanbul Büyüksehir Belediyespor z Fenerbahçe goście grali na tyle ostro, że... mecz skończyli w siódemkę!
Pierwsza połowa tego spotkania właściwie powinna przejść do historii bez większego echa. Arbiter pokazał po jednej żółtej kartce każdej z drużyn i na tym emocje się skończyły.
Prawdziwa "rozrywka" zaczęła się dopiero w drugiej części spotkania. Najpierw dwa gole dla gospodarzy strzelił Mehmet Batdal. W międzyczasie na boisku pojawił się późniejszy "bohater", Pierre Webó. Rozjuszeni zawodnicy "Sarı Kanaryalar" w kolejnych minutach zaczęli zbierać kartki. Zapowiadało się niepozornie, bo były to tylko żółte kartoniki. Prawdziwa kulminacja miała miejsce w ostatnich dziesięciu minutach meczu, kiedy na tablicy widniał wynik 2:1.
W 83. minucie Márcio Mossoró agresywnie atakował Mehmeta Topuza, wreszcie decydując się na wślizg. Ostatecznie Turek postanowił odgryźć się faulującemu i nadepnął go, za co chwilę później wyleciał z boiska.Popularne
Grające w dziesiątkę Fenerbahçe zdołało nawet doprowadzić do remisu, ale frustracja podopiecznych İsmaila Kartala narastała. W przypadku straty punktów, definitywnie tracili oni bowiem szanse na obronę mistrzostwa Turcji.
Do niesamowitej sytuacji doszło w 92. minucie. Gospodarze wyszli wówczas z kontrą czterech na jednego. Nie udało im się jej wykorzystać, bo Cenk Şahin trafił tylko w ustawionego na linii bramkowej Bruno Alvesa. Sędzia dopatrzył się ręki Portugalczyka, za co zdecydował się pokazać mu czerwoną kartkę i podyktować rzut karny. Za protesty z boiska musiał także zejść Caner Erkin, który najprawdopodobniej w nieprzepisowy sposób próbował przekonać sędziego, że ten nie miał racji. Do piłki przy jedenastce podszedł Batdal, ale hat-tricka w tym spotkaniu nie zaliczył, bowiem fatalnie przestrzelił.
Ostatnia czerwona kartka pokazana została wspomnianemu już wcześniej Webó. 33-letni Kameruńczyk kopnął w 96. minucie w głowę Alexandra Epureanu.
Fenerbahçe ostatecznie tylko zremisowało 2:2. Bezpośredni rywal w walce o tytuł, Galatasaray, swoje spotkanie wygrał i tym samym po roku odzyskał mistrzostwo kraju. Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie udział w Lidze Mistrzów ("Kanarki" zagrają jednak w eliminacjach).