Gwiazdor Juventusu trafił do Turynu w 2015 roku z Palermo. Od tamtej pory 24-latek wielokrotnie udowadniał swoją wartość, strzelając już 56 goli w koszulce „Starej Damy”. Można przypuszczać, że najlepsze lata są jednak jeszcze przed nim.
- Bóg daje nam dar, ale
to jeszcze nie wszystko. Widziałem wielu utalentowanych młodych
chłopców, którzy mogli zrobić duże kariery. Gdyby mieli tylko
odpowiednią mentalność, mieli możliwość trafić na szczyt. Tak się jednak
nie stało. Ja sam ciężko pracuję, by coś takiego mi się nie
przytrafiło.
- Mój tata zmarł, gdy miałem 15 lat. Ból
był okrutny. Ówczesny klub wysłał mnie wtedy na sześć
miesięcy do domu. To jednak nie wystarczyło. Chciałem rzucić
piłkę... Może kiedyś będzie mi dane jeszcze się z nim spotkać.
Może nie. Zawsze jednak o nim myślę. Dedykuję mu każdego gola.
- Gdy zawodnik ma pod nogami piłkę, jest szczęśliwy.
Sporo osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, co dzieje się za
kulisami. Często nie ma w tym nic pięknego. Duża część
piłkarzy na pewnym poziomie przez większość czasu jest samotna.
- Kiedyś powiedziałem, że chciałbym sięgnąć po Złotą Piłkę. Jeśli faktycznie kiedyś mi się to uda, będzie to ważna wiadomość dla chłopców, którzy przychodzą na świat w małych miasteczkach, z dala od wielkich ośrodków. Pewna nadzieja - przyznał Dybala.