Szczęście w nieszczęściu kontuzjowanego obrońcy FC Barcelony

Jules Koundé nie odniósł groźnej kontuzji w towarzyskim spotkaniu reprezentacji Francji z Niemcami – podaje Saber Desfarges.

Ten sam dziennikarz na chwilę po zakończeniu sparingu między dwoma potęgami bił na alarm w kontekście stanu zdrowia 25-latka. Musiał on opuścić murawę na około pół godziny przed upływem regulaminowego czasu.

Uniwersalny defensor, mogący grać na środku lub po prawej stronie formacji, utykał, łapiąc się za kostkę. Pierwsze objawy wskazywały, że nabawił się poważniejszej kontuzji. Podejrzewano nawet skręcenie.

Z dalszych doniesień Desfargesa wynika jednak, że na szczęście dla zawodnika był to fałszywy alarm. Skończyło się jedynie na stłuczeniu, dzięki czemu FC Barcelona skorzysta z usług byłego zawodnika Sevilli na finiszu kampanii.

W sobotni wieczór na Groupama Koundé zaliczył 25. występ w narodowych barwach. Ostatecznie wicemistrzowie świata ulegli gospodarzowi EURO 2024. Trafienia na wagę zwycięstwa dla przeciwników zanotowali wychowankowie Bayeru Leverkusen: Florian Wirtz i Kai Havertz.

26 marca „Trójkolorowi” rozegrają jeszcze towarzyskie spotkanie z Chile. Pytanie, czy selekcjoner Didier Deschamps oszczędzi podopiecznego Xaviego.

Wychowanek Bordeaux to podstawowy zawodnik „Blaugrany”, który w 37 meczach dołożył od siebie dwa gole i cztery asysty.

Obrońca tytułu mistrza Hiszpanii ma całkiem spore szanse na nawiązanie walki o Puchar Europy. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmierzy się z PSG.

W LaLidze sytuacja przedstawia się znacznie trudniej. Do prowadzącego Realu Madryt drużyna traci osiem punktów na dziewięć kolejek przed końcem zmagań.