Szczęśliwy Tevez

2012-08-27 19:24:04; Aktualizacja: 12 lat temu
Szczęśliwy Tevez Fot. Transfery.info
Źródło: Manchester City FC

Los piłkarza bywa nie tyle okrutny, co bardzo przewrotny. Na własnej skórze przekonał się o tym Carlos Tevez, napastnik Manchesteru City, który w ciągu jednego sezonu z bohatera stał się wygnańcem.

Jeszcze ponad pół roku temu argentyński goleador, Carlos Tevez, zdawał się opadać na samo dno. Wzorem brazylijskich gwiazdorów, Adriano i Ronaldo, oddawał się imprezom i rozrywkom niewiele mającym wspólnego z futbolem. Zamiast o bramkach można było usłyszeć o rosnącej masie i kolejnych "sukcesach" golfowych byłego piłkarza Manchesteru United. Kiedy jednak Tevez w lutym tego roku zdecydował się przeprosić trenera Manciniego i powrócić do zespołu, kibice "The Citizens" tylko pukali się w czoła. "Zdrajca!!!" - grzmiał niemal cały stadion i nawet dobre mecze Teveza nie były w stanie przekonać kibiców. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 28-letni napastnik w sezonie 2012/2013 znów stał się ulubieńcem kibiców. Znów strzela, podaje, drybluje. Jest liderem i pewniakiem jak jeszcze jakiś czas temu. Sam Tevez nie kryje związanej z tym radości. - Jestem tu szczęśliwy, moje dzieci są szczęśliwe, moja żona. Zostaje więc - oznajmił na łamach brytyjskich mediów Argentyńczyk. - Mancini jest szczęśliwy, wszyscy w klubie są szczęśliwi - kontynuował swoją wyliczankę. Jednak prawda jest zupełnie inna. Tevez, kiedy tylko siadał na ławce, zaczynały się z nim problemy. Teraz jest w formie, Mancini na niego stawia, ale konkurencja w City jest olbrzymia, a nikt nie zamierza oglądać meczy z ławki. Pytanie brzmi tylko, czy Carlos w końcu nauczył się profesjonalizmu?