Szef LaLiga: Pozwiemy PSG za transfer Neymara!

Javier Tebas, prezes LaLiga, zapowiedział, że jeżeli transfer Neymara dojdzie do skutku, to podejmie odpowiednie kroki prawne wobec Paris Saint-Germain.

W ostatnim czasie wiele się mówi i pisze się o przenosinach reprezentanta Brazylii do francuskiego zespołu. Z każdym dniem transfer, który wydawał się nieprawdopodobny do zrealizowania staje się coraz bardziej realny.

Według najnowszych informacji podanych przez „Radio Montecarlo”, włodarze ekipy z Parc des Princes sfinalizują całą operację z udziałem Neymara na początku nadchodzącego tygodnia.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Kibice Lecha Poznań chcą tego transferu. Zimowy priorytet

Next

Prezes LaLiga przed wylotem na sobotnie El Clásico do Miami przyznał w rozmowie z „Mundo Deportivo”, że podejmie odpowiednie korki prawne wobec PSG, jeżeli ci sprowadzą do siebie zawodnika Barcelony.

- Jeśli transfer Neymara wejdzie w życie, to pozwiemy Paris Saint-Germain do UEFA. Zdecydujemy się na takie rozwiązanie, bo paryżanie w ten sposób złamią zasadyFinansowego Fair Play i rywalizacji w Unii Europejskiej. Jeśli UEFA nie będzie potrafiła rozwiązać ten sprawy, to pójdziemy dalej do trybunałów rozgrywek w Szwajcarii czy Brukseli. Nie wykluczamy również walki w sądach w Hiszpanii i Francji. Złożymy wniosek do odpowiednich organów bezpośrednio po zrealizowaniu ewentualnej transakcji - przyznał Javier Tebas.

- LaLiga nie może siedzieć z założonymi rękoma. Taki transfer nie byłby tylko problemem Barcelony a całej hiszpańskiej piłki. Dzisiaj sprawa dotyczy ich, ale jutro może Realu, Atlético czy innego klubu. Barcelona nie prosiła nas o żadną reakcję, ale my zdecydowaliśmy się działać. Dwa miesiąca temu rozmawiałem z Al-Khelaifim i powiedziałem mu o swoich planach, a także wyjaśniłem powody. On się wściekł i nie chciał tego zrozumieć. Mimo wszystko żyjemy w dobrych relacjach, bo nie można zapominać, że należąca do niego telewizja beIN Sports transmituje rozgrywki LaLiga, ale musimy bronić swoich klubów przed takimi sytuacjami - dodał 54-letni działacz.