Ta opinia może być kluczowa dla losów Górnika Zabrze

2024-05-06 18:11:58; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
Ta opinia może być kluczowa dla losów Górnika Zabrze Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Roosevelta81.pl

We wtorek ślubowanie złoży Agnieszka Rupniewska, która została wybrana następcą Małgorzaty Mańki-Szulik na stanowisku prezydent Zabrza. W najbliższym czasie powinno być wiadomo coś więcej na temat tego, co dalej z prywatyzacją Górnika. Pisze o tym Roosevelta81.pl.

Agnieszka Rupniewska zabrała stołek Małgorzacie Mańce-Szulik, zwyciężając w drugiej turze wyborów. Tuż przed nią tę pierwszą kandydatkę poparł Lukas Podolski, bo tak trzeba odbierać opublikowane wspólne wideo.

Proces prywatyzacji Górnika Zabrze zaczęła jeszcze Mańka-Szulik. Stworzona komisja prowadziła rozmowy z podmiotami zainteresowanymi przejęciem klubu. Wyselekcjonowano trzy - Thomasa Hanslę i jego firmę Key Solutions, Zarys - Górnośląską Centralę Zaopatrzenia Medycznego oraz DL Invest - dewelopera z Katowic.

Roosevelta81.pl sugeruje, że zmiana władzy może oznaczać pewne modyfikacje dotyczące prywatyzacyjnego procesu. Zdaniem tego źródła nowa prezydent optuje za tym, by pakiet większościowy nie trafił do jednego podmiotu, tylko kilku. Miałoby to dodatkowo ustabilizować sytuację klubu i uniknąć wielkich kłopotów wynikających z potencjalnego wycofania się kogoś z biegiem czasu. Podobnych historii było na rodzimym podwórku wiele i duże kluby musiały zaczynać wszystko od nowa w niższych ligach.

Serwis zajmujący się Górnikiem podkreślił, że bardzo ważne może okazać się spotkanie Rupniewskiej z Podolskim, które ma odbyć się najpóźniej w przyszłym tygodniu. Pisze wręcz, że opinia mistrza świata z 2014 roku może być kluczowa dla losów klubu i tego, jaka formuła zostanie wybrana.

W tym momencie prawdopodobnym scenariuszem jest ponoć przejęcie pakietu większościowego przez Hanslę oraz Zarys, chociaż nie do końca wiadomo, jak na takie rozwiązanie zapatrują się te strony.

Nie można wykluczyć, że do gry wejdzie jeszcze ktoś inny.