Marek Papszun pozostaje bez pracy od lipca po tym, jak rozstał się z Rakowem Częstochowa.
Jego decyzja była w środowisku sporym zaskoczeniem, bo mowa przecież o szkoleniowcu, który osiągnął pod Jasną Górą wszystko, co było możliwe na krajowym podwórku.
Jedyny brakujący skalp to awans do fazy grupowej europejskich pucharów.
Mimo niedokończonej misji szkoleniowiec postanowił odejść, a jego miejsce zajął Dawid Szwarga.
49-latek w międzyczasie był łączony z takimi podmiotami jak Schalke, Szachtar Donieck, Dynamo Kijów, Olympiakos czy reprezentacja Polski. Na razie jednak nadal jest do wzięcia.
Na ten temat wypowiedział się w programie „Jak uczyć futbolu”.
- Jest teraz intensywnie, ale inaczej. Mowa tu o działaniu w zupełnie innych obszarach. Mimo wszystko to dzieje się bez ciśnienia. Koncentracja tylko na drużynie to było moje zajęcie. Teraz się to zmieniło.
- Zajmuję się wieloma innymi rzeczami - dodał tajemniczo.
- Teraz skupiam się głównie na sobie i sprawach pro bono. Mowa tu o telewizji i tych kwestiach, których nie widać, jak interakcje ludzkie, co zajmuje dużo czasu. Szykuję się do nowego wyzwania. Jeżdżę po świecie. Oglądam, patrzę i wykorzystuję ten czas edukacyjnie - stwierdził.
Marek Papszun odpowiadał za wyniki Rakowa Częstochowa w latach 2016-2023.