„Takie drużyny wchodzą do Ekstraklasy, Wisła Kraków nie chce tak grać”. Jarosław Królewski zaskoczył

2023-11-07 08:08:51; Aktualizacja: 1 rok temu
„Takie drużyny wchodzą do Ekstraklasy, Wisła Kraków nie chce tak grać”. Jarosław Królewski zaskoczył Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Gazeta Krakowska

Wisła Kraków ma przed sobą bardzo daleką drogę do awansu. Prezes klubu, Jarosław Królewski, uważa, że podopieczni Radosława Sobolewskiego „mają pod górkę”, bo chcą ładnie grać w piłkę...

Po 14. kolejkach I ligi Wisła Kraków znajduje się dopiero na ósmym miejscu w tabeli. Oczywiście, strata do miejsc barażowych nie jest zbyt duża, aczkolwiek wielu i tak uważa obecny wynik za rozczarowanie.

„Biała Gwiazda” ponownie jak w minionej kampanii rozegrała kilka naprawdę udanych spotkań. Potrafiła wygrać pewnie z Arką Gdynia czy Motorem Lublin. Na jeden dobry mecz przypada jednak kilka nieudanych.

Trudno wytłumaczyć ostatnie wyniki zespołu Radosława Sobolewskiego z Podbeskidziem Bielsko-Biała czy Zagłębiem Sosnowiec. Pierwszy rywal przed starciem z krakowianami nie potrafił wygrać od siedmiu spotkań z rzędu.

Jak łatwo się domyśleć, atmosfera przy Reymonta do najlepszych nie należy.

O obecnej sytuacji klubu i planach na przyszłość opowiedział w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Jarosław Królewski. Niektóre słowa prezesa nie zostały odebrane najlepiej przez kibiców.

- Polska kocha trenerów, którzy pięknie mówią. Mają przygotowane skrypty przez agentów, tudzież agencje PR. Pełen personal branding. Sobolewski jest Sobolewskim. Szczerym, twardym, ale i konsekwentnym człowiekiem, W obecnej formie, czy będzie się kajał na konferencji, czy będzie na niej twardy i mówił o swojej wizji to i tak odbiór będzie taki, jaki jest. Powie, że w coś wierzy, to będzie, że ma wysokie ego, powie, że za coś przeprasza, dostanie feedback, że nie ma charyzmy. Jedno co rok w Wiśle jest pewne. Non stop zmieniamy trenerów, bez żadnej głębszej refleksji - bez możliwości przepracowania pełnego sezonu z jednym składem. Nie satysfakcjonuje nas nasza pozycja w lidze, ale nie jest tak, że jedyne problemy, które widzimy to osoba trenera - wyjaśnił działacz 13-krotnych mistrzów Polski.

- Taki jest sport. Mimo dobrej gry nie awansowaliśmy. Dlaczego? Bo w tej lidze nie trzeba wygrywać z przeciwnikami! Ich trzeba ogrywać! Wie pan, jaki potem jest z tym problem, trochę parafrazując słowa trenera Znicza Pruszków? Do ekstraklasy wchodzą drużyny, które odgrywają i przepychają mecze, a nie grają w piłkę. Drużyny, które chcą w nią grać, mają pod górkę. Nie opłaca się taka postawa. My chcemy grać w piłkę, liczymy, że to przyniesie długofalowo pozytywny skutek. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że poradzilibyśmy sobie w ekstraklasie z obecnym składem lepiej niż w I lidze i to nie jest tylko moje nawiedzone zdanie.

Następny ligowy mecz Wisła zagra z Lechią Gdańsk. Wcześniej czeka ją starcie w ramach 1/16 finału Pucharu Polski z Polonią Warszawa.