Krzysztof Piątek zadziwiał niegdyś kibiców na całym świecie, brylując najpierw w barwach Genoi, a potem AC Milanu. Od tego momentu w karierze napastnika z Dzierżoniowa zmieniło się naprawdę wiele.
Na przestrzeni ostatnich lat szukał on bezskutecznie swojego miejsca w Herthcie BSC, Fiorentinie czy Salernitanie. W żadnym z tych klubów nie zachwycał, toteż musiał obniżyć swoje oczekiwania.
Piątek przeniósł się w ramach wolnego ruchu do Başakşehiru, stając się następnym przykładem tego, iż tureckie rozgrywki pasują Polakom.
Po kompletnie nieudanym początku 28-latek zaczął regularnie trafić do siatki. W 27. kolejce ligowej zanotował swoją trzynastą bramkę.
Przez pięć następnych spotkań Piątek nie potrafił podreperować swojego dorobku. Udało mu się to dopiero w starciu z Hataysporem. Warto było czekać.
28-krotny reprezentant kraju przyjął piłkę przed polem karnym rywala i strzałem z powietrza pokonał bramkarza. Futbolówka odbiła się efektownie od poprzeczki, nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję.
„Krzysztof Piątek wziął i sobie załadował pod poprzeczkę. Ależ siadło!” - skomentował Tomasz Hatta z portalu Igol.pl.
Krzysztof Piątek wziął i sobie załadował pod poprzeczkę. Ależ siadło! 🚀 https://t.co/j646xdBwWZ
— Tomek Hatta (@Fyordung) April 27, 2024
Dopiero po oddanym strzale Piątek odpalił swoje słynne pistolety, wykonując charakterystyczną cieszynkę.