Thibaut Courtois wbił szpilkę... Realowi Madryt. Skrytykował politykę transferową

2025-04-17 06:29:04; Aktualizacja: 2 dni temu
Thibaut Courtois wbił szpilkę... Realowi Madryt. Skrytykował politykę transferową Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Movistar+

Thibaut Courtois wyraził swoją opinię po porażce Realu Madryt z Arsenalem. Między innymi stwierdził, że klub zaniedbał przegląd kadr podczas okienek transferowych, nie znajdując następcy dla Joselu, czyli naturalnej „dziewiątki”.

Real tym razem nie doświadczył nocy cudów. Magia na Santiago Bernabéu nie podziałała, jak to miało miejsce w poprzednich sezonach przy gonieniu wyniku.

Arsenal w obu spotkaniach okazał się lepszą drużyną, na co wskazują wyniki obydwu spotkań ćwierćfinałowych. Londyńczycy wygrali najpierw u siebie 3-0, a w rewanżu – 2-1.

Wiceliderzy LaLigi nie zdobędą 16. w historii Pucharu Europy. Liga Mistrzów to już zamknięty dla nich rozdział. Co poszło nie tak?

Bramkarz „Królewskich” otwarcie wbił szpilkę działaczom, że nie zatroszczyli się dobrze o obsadę pozycji środkowego napastnika. Choć pojawiają się na niej Kylian Mbappé czy Endrick, z perspektywy Courtois brakuje kogoś takiego, kim dla drużyny był niegdyś Karim Benzema czy Joselu, występujący dziś w katarskim Al-Gharafa.

– Jeśli bronisz rzut karny, nadal wierzysz. Na początku stworzyliśmy pewne zagrożenie, kibice nas popychali, ale Arsenal to drużyna, która dobrze się broni, jest zorganizowana, za akcją wracają skrzydłowi i napastnik. W przerwie czuliśmy, że gdybyśmy strzelili pierwszego gola, remis (w dwumeczu) byłby sprawą otwartą – ocenił Belg w rozmowie dla Movistar+.

– W końcu to rywale strzelili gola pierwsi. Szybko wyrównaliśmy, nadal wierzyliśmy, ale nie powodziło nam się w ataku. Nie uważam, że (David) Raya musiał wykonać tylko jedną świetną interwencję. Ogólnie przegraliśmy z lepszym Arsenalem i musimy to zaakceptować – przyznał.

– Posyłamy dużo dośrodkowań, ale w tym sezonie nie mamy Joselu, naturalnego napastnika w ataku. Musimy dokładnie przeanalizować, co możemy zrobić lepiej. Przed nami wciąż wiele do wygrania: liga, Puchar (Króla) za dziesięć dni, a potem Klubowe Mistrzostwa Świata. Mam nadzieję, że uda nam się sprawić naszym kibicom trochę radości w tym sezonie – dodał.

– Czasami trzeba być samokrytycznym, uważnie przyglądać się wszystkiemu. Każdy musi to robić. Czuję, że jesteśmy zespołem, ale musimy częściej grać zespołowo, a nie tylko indywidualnie. Jeśli kryci są „Viní” (Vinícius Júnior) lub Kylian, pojedynek jeden na dwóch może powieść się raz, ale nie pięć razy – podsumował.