Thierry Henry: Daniel Ek już zainicjował kontakt z władzami Arsenalu
2021-05-03 21:02:39; Aktualizacja: 3 lata temuDaniel Ek, współwłaściciel Spotify, dąży do przejęcia władzy w Arsenalu. Pomóc w tym chcą mu legendy klubu, w tym Thierry Henry. Francuz zapewnił, że intencje Szweda są czyste i poczynił on już pewne kroki w kierunku odkupienia podmiotu.
Kiedy pojawił się komunikat o utworzeniu Superligi, a na liście założycieli znaleźli się „Kanonierzy”, kibice wpadli w szał. Zaczęli oni prostować, otwarcie domagając się odejścia rodziny Kroenke, która włada klubem.
Wówczas Daniel Ek zadeklarował chęć przejęcia ekipy Premier League i choć początkowo wydawało się, że są to mrzonki, z czasem sprawa nabrała rozmachu. Szwed, który od wielu lat jest kibicem londyńczyków, skontaktował się z Thierrym Henrym, Dennisem Bergkampem i Patrickiem Vieirą, mówiąc im o swoich planach.
Legendy Arsenalu, po wysłuchaniu współwłaściciela Sporify, postanowiły go poprzeć. Teraz te informacje potwierdził najlepszy strzelec w historii klubu, a więc popularny „Titi”. Jednocześnie zaznaczył on, że Ek poczynił już pierwsze kroki w kierunku przeprowadzenia całej transakcji wartej około 1,8 miliarda funtów.Popularne
– Daniel jest fanem Arsenalu, nie powiedział tego dla żadnego rozgłosu. Jest fanem Arsenalu od bardzo dawna. Zwrócił się do nas, a my go wysłuchaliśmy – rozpoczął Henry w rozmowie ze stacją Sky Sports
– On już zainicjował kontakt z władzami Arsenalu i jak sam zdążył powiedzieć, zebrał potrzebne fundusze, aby upewnić się, że może złożyć dobrą ofertę, Teraz oni muszą tylko jej wysłuchać i zobaczymy, co zrobią: zaakceptują ją czy też odrzucą? – zaznaczył.
– Wiele osób krzyczało, że chce, aby właściciel odszedł. My staramy się zaoferować rozwiązanie, angażując fanów i przywracając DNA klubu. Zobaczymy więc, dokąd to nas zaprowadzi, bo w pewnym momencie musi w końcu dojść do rozmów, ale Ek nawiązał kontakt. Nie mogę mówić, jaka to kwota. To sprawa między Danielem i oczywiście rodziną Kroenke, jeśli odważą się rozważyć ofertę – zauważył.
– Myślę, że sam proces przejęcia będzie żmudny i niełatwy - jeśli w ogóle do niego dojdzie. (…) Daniel się nie podda, będzie czekał, aby dowiedzieć się, czy chcą sprzedać klub. My wiemy, co chcemy zrobić, ale przede wszystkim musimy się upewnić, że możemy przejąć kontrolę, jeśli nas wysłuchają – dodał.
– Chodzi o bycie prawdziwym fanem w danym momencie i gdybym sam nie był stronę licytującą, to poparłbym to również patrząc z dala, ponieważ chcesz tego, aby klub był prowadzony nieco lepiej i aby fani byli zaangażowani. To jest to, co Daniel chce wnieść i to jest to, co my chcemy wnieść. (…) Gdybyś miał fanów w zarządzie, udział w Superlidze nigdy nie miałby miejsca – zakończył.