Bayern Monachium pod koniec marca zaskoczył wszystkich i dokonał niespodziewanych roszad na ławce trenerskiej. Zwolniono Juliana Nagelsmanna, a jego miejsce zajął Thomas Tuchel.
Celem nowego szkoleniowca była walka o potrójną koronę. Na razie jednak prowadzony przez niego zespół mocno rozczarowuje i jest w grze o tylko jedno trofeum - mistrzostwo Niemiec.
Również w Bundeslidze pojawiły się duże kłopoty, bo Bayern stracił prowadzenie na rzecz Borussii Dortmund.
Choć władze mistrza Niemiec zapewniają o poparciu dla trenera, to nieco innego zdania jest były reprezentant Niemiec Dietmar Hamann. 49-latek twierdzi, że Tuchel nie może spać spokojnie.
- Władze Bayernu mogę być zdezorientowane wobec tego, co się dzieje, ale z drugiej strony też im się nie dziwię. To, co wydarzyło się w ostatnich czterech tygodniach, jest zaskakujące.
- Odpadł już z Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec, a jeśli przegra jeszcze mistrzostwo kraju, to dla mnie jest jasne, że go zwolnią. Tylko tytuł może go obronić - dodał.
- To, co robi Bayern, jest niesamowicie zaskakujące. Nie masz przecież konkurencji w Bundeslidze, a do tego w kadrze są zawodnicy w formie, jak Kingsley Coman czy Leroy Sané. Oni nie grają. Coś musi być nie tak w tej drużynie - zastanawia się Hamann.
Kolejny mecz Bayern Monachium rozegra w niedzielę, a rywalem będzie Hertha.