To talizman Lecha Poznań. Zdumiewająca statystyka

W ostatnim meczu ligowym Lech Poznań pokonał Jagiellonię Białystok 2:1, a jednego z goli strzelił Filip Marchwiński. Gdy 22-latek trafi do siatki, „Kolejorz” prawie zawsze wygrywa.

Filip Marchwiński dał prowadzenie Lechowi Poznań w 18. minucie starcia z Jagiellonią Białystok. Ofensywny pomocnik dostał podanie od Kristoffera Velde i popisał się precyzyjnym strzałem zza szesnastki. Potem z rzutu karnego wynik podwyższył Filip Szymczak. W drugiej połowie odpowiedział Kristoffer Hansen, ale to „Kolejorz” mógł cieszyć się z wygranej 2:1.

Dla Marchwińskiego była to 26. bramka w barwach poznańskiej ekipy. Zdobył je w 25 meczach. Lech wygrał 24 z nich i tylko raz zremisował - w lutym 2023 roku z Miedzią Legnica.

Sam klub z Poznania pisze o zadziwiającej statystyce piłkarza i nazywa go swoim talizmanem.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

Golem przeciwko białostoczanom 22-latek przerwał słabszą passę 11 ligowych występów bez trafienia.

- Dobrze się czuję, podchodzę do każdego kolejnego tygodnia z chłodną głową, stąpając twardo po ziemi. Staram się nie podpalać, przede wszystkim grać dla zespołu. Jeśli masz takie podejście, to zawsze do ciebie wróci w postaci liczb. Cieszy powtarzalność i sumienność na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mam wrażenie, że na dłuższym odcinku czasu utrzymuję pewien poziom, poniżej którego nie schodzę. To ciężkie dla młodego zawodnika, bo ta forma z reguły faluje - przyznał dwukrotny reprezentant Polski.