Tomasz Hajto bez przekonania o wyborze polskiego trenera dla Legii Warszawa. „Szukałbym Niemca”

2025-11-05 08:40:47; Aktualizacja: 3 godziny temu
Tomasz Hajto bez przekonania o wyborze polskiego trenera dla Legii Warszawa. „Szukałbym Niemca” Fot. MaciejGillert / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Cafe Futbol [Polsat Sport]

Gdy w Legii Warszawa dochodzi od zmiany trenera, pojawiają dziesiątki porad i wskazań odpowiedniego następcy. Według Tomasza Hajto, eksperta z programu „Cafe Futbol”, z polskiego rynku warta rozważenia jest jedna kandydatura, jednak w ogólnym rozrachunku postawiłby na jednego z niemieckich szkoleniowców.

W poprzednim tygodniu zaraz po eliminacji z Pucharu Polski stołeczny klub nie widział innego wyjścia, jak wręczyć wypowiedzenie buntującemu się Edwardowi Iordănescu. Rumun nie zdziałał cudów po trudnej fazie przejściowej w strukturach zarządu. Na przestrzeni 24 meczów odniósł 11 zwycięstw, sześć remisów i siedem porażek.

Błyskawicznie po komunikacie ruszyła giełda nazwisk. W przewadze znajdują się nazwiska spoza granic Polski. Fachowcy zajmujący się analizą wydarzeń i komentowaniem tego, co się dzieje w naszej piłce z reguły preferują tutejszych opiekunów – Wojciech Kowalczyk optuje za Iñakim Astizem, Artur Wichniarek widziałby z kolei Roberta Kolendowicza.

Po części zdanie tego drugiego podziela Hajto. Emerytowany defensor nie uważa jednak, że zwolniony z Pogoni Szczecin trener da jakąkolwiek gwarancję wzniesienia drużyny na wyższy poziom. W tym przypadku postawiłby na kogoś z kraju za zachodnią granicą.

– Fajnie się rzuca nazwiskami z polskiego rynku, nie będąc właścicielem i nie popełniając takiego błędu jak zatrudnienie Iordănescu. Jeśli miałbym podążać w tym kierunku, to może faktycznie widziałbym Kolendowicza. Coś w nim jest takiego, że w Legii może sobie dać radę – zaczął ekspert.

– W celu poszukiwania wyższej gwarancji, ustabilizowanie, ściągnięcie fachowca potrafiącego zarządzać, mającego szybki wpływ na styl gry, poprawi jakość drużyny, szukałbym Niemca, który zrobi w drużynie hierarchię, porządek i ład – nadmienił.

Konkretnego nazwiska brak, lecz 53-latkowi zapewne chodziło o kontakty, jakimi dysponuje Fredi Bobic, czyli działacz piastujący funkcję Head of Football Operations, ściśle współpracujący z Michałem Żewłakowem.

Na razie zapowiada się na to, że w drugim meczu z rzędu na ławce w głównej roli zasiądzie Astiz. Po remisie z Widzewem Łódź w Ekstraklasie Legia w czwartek zmierzy się ze słoweńskim NK Celje.