Trener FC Kopenhagi grzmiąco po porażce z Jagiellonią Białystok. „Nie możemy przegrać takiego meczu”

Trener FC Kopenhagi Jacob Neestrup po meczu na konferencji nieomal popadł w furię w reakcji na niespodziewanie przegrane spotkanie z Jagiellonią Białystok. Przede wszystkim nie mógł się pogodzić ze straconym golem w ostatnich sekundach.

Wydawało się, że gospodarze z Danii wszystko mają pod kontrolą. Prowadzili po pierwszej połowie 1-0, dopuszczając mistrzów Polski do zaledwie jednej sytuacji podbramkowej.

W drugiej odsłonie wicelider Superligaen spuścił nogę z gazu i to się zemściło. „Duma Podlasia” wykorzystała dwie okazje za sprawą Afimico Pululu oraz Darko Czurlinowa na kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem.

Przedstawiciel Ekstraklasy wywiózł więc z Parken trzy punkty, co stanowi nie lada sensację. Nabuzowany Jacob Neestrup nie potrafił się pogodzić z faktem, w jaki sposób jego podopieczni dopuścili do porażki.

Popularne

Previous

Legia Warszawa z wymarzonym kandydatem na nowego trenera?! Jacek Zieliński bardzo go ceni

Legia Warszawa zdecydowana w sprawie następcy Gonçalo Feio. To preferowana opcja

To już przesądzone. Głośny powrót do FC Barcelony na początku 2025 roku

Co za wieczór! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów

Ivi López z transferem? Raczej nie

„Lepiej już grać w dziesiątkę”. Dziennikarz przejechał się po piłkarzu FC Barcelony

Hansi Flick: Nigdy wcześniej nie miałem takiego piłkarza

Ma zostać nową gwiazdą Lecha Poznań, wypatrzył go już John van den Brom. „On najpierw liczył na lepsze ligi”

Next

– Nie możemy przegrać takiego meczu. W takich okolicznościach, na dziesięć sekund przed końcem meczu musimy po prostu być w stanie lepiej się bronić. To ogromne rozczarowanie – powiedział w pierwszych słowach Neestrup.

– Oczywiście, poza tym w meczu było też wiele pozytywów. Stworzyliśmy sytuacje, jakich potrzebowaliśmy, ale po stracie bramki trudniej było nam się odkopać i powtórzyć tak dobry występ, jaki zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie. Byliśmy zbyt otwarci, przez co sami prosiliśmy się o niebezpieczeństwo. Możemy winić tylko siebie – dodał.

– Gol na 1-1 był takim, który mógł się przydarzyć. Nasz rywal dobrze wykorzystał swoją szansę. Nie mogę być jednak zadowolony z tego, że nie dotrzymujemy ustaleń taktycznych do końca i pozwalamy strzelić im gola w ostatnich sekundach. Takie coś nie może mieć miejsca – podsumował rozzłoszczony trener.