Trener z Ekstraklasy puścił w szatni przemowę Parisa Platynova. Chciał zmotywować drużynę

2023-03-13 15:37:37; Aktualizacja: 1 rok temu
Trener z Ekstraklasy puścił w szatni przemowę Parisa Platynova. Chciał zmotywować drużynę
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Weszlo.com

Posada Adama Majewskiego w Stali Mielec jest zagrożona. Nieco więcej o sytuacji trenera w klubie z województwa podkarpackiego pisze Weszlo.com.

Stal Mielec zanotowała udaną rundę jesienną Ekstraklasy, którą zakończyła na siódmym miejscu w tabeli. Wiosna jest dla niej zdecydowanie gorsza. Drużyna prowadzona przez Adama Majewskiego zanotowała dwa remisy i pięć porażek, nie odnosząc żadnego zwycięstwa. W tym momencie plasuje się na dziesiątej lokacie.

O tym, że władze Stali biorą pod uwagę rozstanie z Majewskim, informował w niedzielę Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl. Na temat niepewnej pozycji trenera w klubie pisze też Weszlo.com, które rzuciło na sprawę nowe światło.

Jak czytamy, sam szkoleniowiec poważnie zastanawiał się nad złożeniem rezygnacji. Nie przez słabe wyniki, ale ze względu na problemy osobiste. 49-latek otwarcie poinformował o nich klub, a także zespół. Finalnie pozostał na stanowisku, ale jego wątpliwości dotyczące kontynuowania pracy tylko zwiększyły niepewność w szatni.

Do pewnego momentu Majewski miał bardzo mocną pozycję w drużynie, ale coś zaczęło się psuć. Popierający go wcześniej piłkarze zaczęli coraz częściej nie zgadzać się z jego wyborami. Ich zdaniem szkoleniowiec stracił pomysł na zespół.

Weszlo.com wspomina o sytuacji, w której trener puścił w szatni jedną z przemów słynącego ze swojego poczucia humoru Parisa Platynova i słynne: „Dzisiaj walimy ich na ci**, do zera”. Zrobił to przed jednym z meczów, chcąc zagrzać drużynę do walki. Nie dla żartu, ale w pełni na poważnie, co u jego podopiecznych wywołało podobno tylko konsternację.

W sobotę Stal czeka spotkanie ligowe ze Śląskiem Wrocław. Zdaniem powyższego źródła władze kluby wolałyby pożegnać się ze szkoleniowcem przed nim, ale przed podjęciem ostatecznej decyzji o rozstaniu mają powstrzymywać je obawy dotyczące tego, jak zostanie odebrany taki ruch.