Trent Alexander-Arnold nazwał go najtrudniejszym rywalem, teraz wylądował w... ósmej lidze w wieku 28 lat [OFICJALNIE]

2025-02-27 08:32:32; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Trent Alexander-Arnold nazwał go najtrudniejszym rywalem, teraz wylądował w... ósmej lidze w wieku 28 lat [OFICJALNIE] Fot. Morecambe FC
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Avro FC | The Athletic

Przed dziewięcioma laty Trent Alexander-Arnold rozgrywał przeciwko niemu spotkanie w spotkaniu rezerw Liverpoolu przeciwko Manchesterowi City. Później sam w wywiadzie przyznał, że to najtrudniejszy przeciwnik, z jakim się zmierzył w swojej karierze. Brandon Barker niedawno podpisał kontrakt z Avro FC, przedstawicielem... ósmej ligi.

Swego czasu Barker był oceniany jako niezwykły talent prosto z akademii „Obywateli”. Za jego ogromne atuty uchodziły świetny balans ciała, nadawanie tempa akcji, dobrze ułożona stopa i zwrotność.

W 2023 roku wspomnienia o piłkarzu przywołał sam Alexander-Arnold.

Gwiazdor Liverpoolu dla mediów klubowych w jednym z wideo opisał skrzydłowego, z którym pewnego dnia musiał się mierzyć w pojedynkach jeden na jeden, „kandydatem na najlepszego piłkarza na świecie”. Rzeczywistość napisała jednak inny scenariusz.

- Miałem 18 lat, zagrałem pierwszy mecz dla zespołu U-21, mój pierwszy występ na Anfield. Zostaliśmy pokonani 0-3, on strzelił gola i zaliczył asystę. Zszedłem z boiska po 60 minutach - wspominał wicekapitan „The Reds”.

Był to mecz Premier League U-21, a bramki dla gości strzelili wówczas Ashley Smith-Brown, Barker oraz David Faupala. Największą karierę z tamtego zespołu City zrobił lewy obrońca Angeliño, obecnie piłkarz AS Romy, a znacząca większość zawodników ze wspomnianego spotkania pokończyła kariery albo pogrywa sobie na poziomie amatorskim. 

Poza TAA na poziomie Premier League radzi sobie Tosin Adarabioyo, środkowy obrońca Chelsea.

Po traumatycznym - z perspektywy TAA - bezpośrednim starciu losy obu panów potoczyły się zupełnie inaczej.

Alexander-Arnold to dziś lider na prawej obronie, łączony nieustannie z Realem Madryt. Brandon Barker... przepadł na nizinach angielskiej piłki.

Po serii licznych wypożyczeń - do Rotherhamu, NAC Breda, Hibernianu i Preston North End - nie przebił się do pierwszej drużyny, choć pod wodzą Manuela Pellegriniego kilkukrotnie znajdował się w kadrze meczowej. Na debiut nie mógł jednak liczyć, tak samo później pod wodzą Pepa Guardioli.

Trampoliną do lepszej kariery miał okazać się transfer do Rangers FC w sezonie 2019/2020. Szybko okazało się też jednak, że poziomem odstaje nawet od szkockiej Premiership. Niedługo po udostępnieniu karty zawodniczej Oxford United rozwiązano kontrakt w środku kampanii 2021/2022.

Po krótkim okresie bezrobocia gracz ofensywnej formacji związał się krótkoterminowym kontraktem z Reading. Następnie szczęścia szukał na Cyprze z Omonią Nikozja, aż w końcu wrócił do ojczyzny, aby bronić barw czwartoligowego Morecambe. Tam skończyło się jednak tylko na dwóch występach.

Po wygaśnięciu umowy wraz z końcem poprzedniej edycji 28-letni Barker w końcu związał się z innym pracodawcą - ósmoligowym Avro FC. Przez całą seniorską karierę udało mu się rozegrać ponad 200 meczów, okraszonych 31 golami i 26 asystami.

Na arenie międzynarodowej sześciokrotnie przywdziewał trykot młodzieżowej reprezentacji Anglii.

Postęp zapomnianego talentu został udaremniony w momencie, gdy padł ofiarą napadu rabunkowego przed jednym z meczów Ligi Mistrzów. Skradziono mu wówczas wiele wartościowych rzeczy, w tym samochód i paszport, przez co musiał odpuścić sobie lot na jeden z meczów Ligi Mistrzów. W wywiadzie dla „The Athletic” przyznał, że ten incydent mocno wpłynął na jego psychikę. Przez wiele tygodni odpuścił treningi, przez co Pellegrini więcej razy się już nim nie zainteresował.