W ostatnich latach włamania odnotowano w przypadku aż dziesięciu byłych lub obecnych piłkarzy FC Barcelony.
Splądrowane zostały domy Ansu Fatiego, Samuela Umtiti, Jordiego Alby, Gerarda Piqué, Luisa Suáreza, Arthura Melo, Philippe Coutinho, Nélsona Semedo. Kevina-Prince’a Boateng oraz Pierre-Emericka Aubameyanga.
Jeśli chodzi o Gabończyka, złodziei nie przestraszyła nawet obecność właścicieli w posiadłości. Gdy zawodnik próbował bronić swojej żony, otrzymał cios w szczękę. W ten sposób wymuszono na gospodarzach otworzenie sejfu, w którym znajdowały się kosztowności.
Najczęściej do kradzieży dochodzi, gdy gracze są na treningu lub rozgrywają mecz, najlepiej wyjazdowy albo w innym kraju.
Kiedy „Blaugrana” sobotniego wieczoru mierzyła się z Realem Betis, miejsce miało włamanie do domu Julesa Koundé.
Niczego nieświadomy defensor, który rozegrał pełne 90 minut w wygranym 4:0 spotkaniu, dostrzegł ślady włamania po powrocie. Natychmiast poinformował on policję i klub.
Podczas niedzielnego treningu Francuz miał nietęgą minę. Wesprzeć próbowali go koledzy z szatni, którzy o zdarzeniu dowiedzieli się od 24-latka.
Katalońska ekipa już jakiś czas temu ostrzegała swoich piłkarzy przed publikowaniem w mediach społecznościowych zdjęć ze swoich mieszkań. Do apelu nie zastosował się między innymi Aubameyang.