Trwają prace nad serialem o Diego Maradonie. Ma być podobny do „Ostatniego tańca” o Michaelu Jordanie

2020-11-27 07:30:03; Aktualizacja: 4 lata temu
Trwają prace nad serialem o Diego Maradonie. Ma być podobny do „Ostatniego tańca” o Michaelu Jordanie Fot. Diego Silvestre / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Rai 1

Po śmierci Diego Armando Maradony piłkarski świat powoli wraca do normalności. Wiemy już także, że niebawem możemy być świadkami premiery serialu o życiu argentyńskiej gwiazdy w Neapolu.

O tym, że kariera „Boskiego Diego” zarówno ta boiskowa, jak i w sferze prywatnej, była niezwykle bogata, nie musimy nikogo przekonywać. Argentyńczyk jako czynny zawodnik zaskarbił sobie sympatię przede wszystkim fanów „Albicelestes” oraz SSC Napoli.

Na Stadio San Paolo atakujący występował w latach 1984-1991. W tym czasie „Błękitni” święcili triumfy w Pucharze UEFA (1989 rok), Pucharze Włoch (1987 rok), Serie A (1987 i 1990 rok) i Superpucharze Włoch (1990 rok), a Latynos miał w tym spory udział.

Dzisiaj, tak wiele lat później, pamięć o Maradonie nie zaginęła, o czym świadczą chociażby obrazki sprzed wczorajszego meczu neapolitańczyków w rozgrywkach Ligi Europy.

Zważywszy na postrzeganie 60-latka pod Wezuwiuszem, nie można się dziwić, że istnieją plany nazwania stadionu jego nazwiskiem. Okazuje się jednak, że to niejedyny sposób na upamiętnienie legendy futbolu.

Powstaje bowiem serial telewizyjny o pobycie byłego reprezentanta Argentyny w SSC Napoli, o czym opowiedział Aurelio De Laurentiis. Musimy jednocześnie wiedzieć, że właściciel „Błękitnych” jest uznanym włoskim producentem filmowym.

– On reprezentował Napoli na wszystkich możliwych płaszczyznach. Po trzęsieniu ziemi i kilku trudnych latach odbudowy, miasto odrodziło się na nowo, a Diego był niczym zmartwychwstanie dla neapolitańczyków – oświadczył Włoch w rozmowie ze stacją „Rai 1”.

– To smutny czas dla mnie i dla klubu. Od 12 miesięcy pracuję nad serialem telewizyjnym o latach spędzonych przez Diego w Neapolu – wyjawił.

– Obraz będzie zbliżony do „Ostatniego tańca”, historii o Michaelu Jordanie. Maradona i Pelé zostali zapamiętani jako najlepsi w historii, ale Diego miał osobowość, dzięki której poszedł o krok dalej. Był najlepszy i trudno znaleźć drugiego takiego jak on – zakończył.

Na razie nie wiadomo, kiedy serial będzie miał swoją premierę. Zważywszy jednak na ostatnie okoliczności, wydaje się, że twórcy nie każą czekać widzom zbyt długo.