Trzej giganci w walce o Julesa Koundé

Jules Koundé pozostaje na celowniku Chelsea, FC Barcelony oraz Realu Madryt. Wszystkie trzy kluby mają szanse, aby latem ściągnąć go do siebie – informuje Florian Plettenberg.

„The Blues” o podpis Julesa Koundé walczyli już w ubiegłym roku, jednak wówczas Sevilla oczekiwała za niego zaporowej ceny i negocjacje zostały przerwane.

Teraz temat przenosin 23-letniego Francuza na Stamford Bridge powrócił, ponieważ Chelsea ma duży kłopot z obsadą środka obrony na przyszły sezon. Wciąż niepewna przyszłość Andreasa Christensena, Antonio Rüdigera i Césara Azpilicuety, których kontrakty wygasają za mniej niż pół roku, zmusza do znalezienia następców, zatem transfer Koundé wydaje się wiele bardziej prawdopodobny.

Jak donosi dziennikarz Florian Plettenberg, Chelsea nie jest jedynym klubem walczącym o podpis defensora. O ściągnięciu go poważnie myślą również FC Barcelona oraz Real Madryt.

Popularne

Previous

Legia Warszawa z wymarzonym kandydatem na nowego trenera?! Jacek Zieliński bardzo go ceni

Legia Warszawa zdecydowana w sprawie następcy Gonçalo Feio. To preferowana opcja

Co za wieczór! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów

Ivi López z transferem? Raczej nie

Lech Poznań z transferem za cztery miliony euro? Prezes zapowiada

„Lepiej już grać w dziesiątkę”. Dziennikarz przejechał się po piłkarzu FC Barcelony

To będzie zapamiętane. Kibice Śląska Wrocław podziękowali Lukasowi Podolskiemu

Ma zostać nową gwiazdą Lecha Poznań, wypatrzył go już John van den Brom. „On najpierw liczył na lepsze ligi”

Next

Wszyscy trzej kandydaci mają równe szanse na pozyskanie siedmiokrotnego reprezentanta Francji, gdyż on sam wciąż nie dokonał wiążącej decyzji dotyczącej swojego kolejnego ruchu. Pewnym jest natomiast, że to jego ostatnie miesiące w barwach Sevilli.

Koundé do Hiszpanii trafił w lipcu 2019 roku za kwotę ponad 20 milionów euro. Dla Sevilli zaliczył łącznie 119 występów, co przełożyło się na siedem trafień oraz trzy asysty. Jego mankamentem jest częste bezmyślne zachowanie na boisku, co w obecnym sezonie doprowadziło do dwóch czerwonych kartek.