Gdy poważnego urazu kolana doznał argentyński stoper, ekipa z Estadio Mestalla postanowiła pozyskać nowego gracza. Wówczas wydawało się, że ta sztuka powiedzie się jej już trzeciego lutego, a więc w dniu zgłoszenia kadry na fazę pucharową Ligi Mistrzów. Tak się jednak nie stało. Pomimo tego poszukiwania nie ustały, wręcz przeciwnie.
W ostatnich tygodniach Valencia analizowała szereg kandydatur, lecz z uwagi na ograniczone środki finansowe musiała zawęzić krąg poszukiwań do piłkarzy, którzy nie mogą liczyć na regularne występy. Tym sposobem na jej celowniku znalazł się Javi Sánchez.
Hiszpan w tym sezonie rozegrał tylko jedno spotkanie, a Real Valladolid, do którego jest on wypożyczony z Realu Madryt, wyraził już zgodę na przedwczesne odejście blisko 23-letniego zawodnika. Problem w tym, że „Królewscy” ani myślą zezwalać na wpisanie do umowy wypożyczenia opcji ewentualnego transferu definitywnego, a na tym „Nietoperzom” zależy najmocniej.
Zważywszy na ten fakt, ich uwagę przykuł Zouhair Feddal, który nie cieszy się zbyt wielkim zaufaniem sztabu szkoleniowego Realu Betis. „AS” i „Marca” zgodnie informują, że porozumienie z reprezentantem Maroka już zostało osiągnięte, a w tej chwili trwają prace nad zamknięciem umowy z „Los Verdiblancos”.
Wstępnie mówi się, że 30-latek miałby trafić na Estadio Mestalla na mocy półrocznego wypożyczenia z opcją bądź obowiązkiem kupna. Przy czym transfer definitywny wyniósłby zapewne co najmniej trzy miliony euro. Cała operacja może zostać zamknięta w najbliższych dniach.
Feddal piłkarzem Realu Betis jest od lipca 2017 roku. Przez ten czas zgromadził on 55 spotkań, w których strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. Jego umowa wygasa w połowie 2021 roku.
Przypomnijmy, że wcześniej poza oknem transferowym na angaże zdecydowały się Barcelona oraz Rayo Vallecano.