Viktor Gyökeres może ukłuć giganta, który ma na niego chrapkę

2024-11-26 07:29:53; Aktualizacja: 2 godziny temu
Viktor Gyökeres może ukłuć giganta, który ma na niego chrapkę Fot. Henrique Casinhas/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Viktor Einar Gyökeres to bez wątpienia napastnik zyskujący największą popularność w ostatnich miesiącach w Europie oraz na świecie. Przed goleadorem następne ważne wyzwanie w Lidze Mistrzów. We wtorkowy wieczór stawi czoła Arsenalowi, który wyraża chęć ściągnięcia go do siebie po zakończeniu sezonu.

Historia superstrzelca ze Szwecji jest naprawdę inspirująca. Dla zdecydowanej większości obserwatorów futbolu okrywał się on anonimowością. Do 24. roku życia jeszcze w ogóle nie był brany pod uwagę jako zawodnik, który za chwilę może podbić Stary Kontynent na wielką skalę. Zaskoczył wszystkich świeżo po transferze do Sportingu CP. Ten proces trwa już drugi sezon.

26-latek przełomowy moment w karierze zaliczył przed sezonem 2023/2024, gdy przeszedł z drugoligowego Coventry do lizbońskich „Lwów” za 24 miliony euro. To jedna z największych transakcji w historii portugalskiego kupca, ale jakże opłacalna.

Działacze Sportingu wiedzieli, co robią, podpinając w kontrakcie ważnym do końca czerwca 2028 roku klauzulę wykupu w wysokości 100 milionów euro. W ekipie z Estádio José Alvalade Gyökeres meldował się na murawie w 69 meczach wszystkich rozgrywek, pakując piłkę do siatki rywala aż 67 razy. Żeby jeszcze podkręcić średnią bezpośredniego zaangażowania w akcje bramkowe, należy do jego dorobku doliczyć 19 asyst.

Napastnik węgierskiego pochodzenia udowodnił też już, że gole potrafi strzelać każdemu – przysłowiowym „ogórkom” z Liga Sagres (portugalskiej ekstraklasy) oraz gigantom.

Na początku listopada Sporting zadziwił wszystkich, nawet samego Pepa Guardiolę spektakularnym występem w Lidze Mistrzów. Faworyt do sięgnięcia po Puchar Europy poległ z kretesem, przyjmując na wyjeździe porażkę aż 1-4. Gyökeres popisał się hat-trickiem.

Po trzech tygodniach do Lizbony przybywa inna potęga Premier League. Arsenal musi zachować czujność i strzec się przed zawodnikiem, który od dłuższego czasu znajduje się na jego radarze.

„Kanonierzy” stale poszukują światowej klasy napastnika, który potrafiłby wznieść drużynę na jeszcze wyższy poziom za sprawą wysokiej konwersji strzałów oraz pracy zespołowej. Na liście życzeń znajduje się także Alexander Isak z Newcastle United, lecz zarząd oponenta z Premier League życzy sobie znacznie więcej pieniędzy.

W przypadku Gyökeresa mogłoby wystarczyć nawet 70 milionów, lecz należy mieć na względzie, że to cena minimalna, dopuszcza do myśli przez działaczy Sportingu. W wyniku licytacji klubów włączających się do wyścigu, takich jak Manchester United, FC Barcelona czy Chelsea, z pewnością zostałaby podbita.

Sporting to wicelider tabeli fazy ligowej LM. Arsenal plasuje się o dziesięć pozycji niżej ze stratą trzech punktów.