Vinicius Júnior pożegnał Carlo Ancelottiego
2025-05-24 00:03:30; Aktualizacja: 3 godziny temu
Carlo Ancelotti ma przed sobą ostatnie spotkanie na ławce trenerskiej Realu Madryt. Włoskiego szkoleniowca po latach owocnej współpracy emocjonalnym wpisem pożegnał Vinicius Júnior.
Real Madryt w najbliższą sobotę zmierzy się z Realem Sociedad w ramach ostatniej kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Dla Carlo Ancelottiego będzie to natomiast ostatni mecz w roli szkoleniowca „Królewskich”.
Madrycka ekipa potwierdziła już, że umowa Włocha zostanie przedwcześnie rozwiązana. Nie będzie mu dane rywalizować z zespołem na nadchodzących Klubowych Mistrzostwach Świata.
Tego sezonu Ancelotti z oczywistych względów nie zaliczy do udanych, ale nie zmienia on faktu, że 65-latek odejdzie jako najbardziej utytułowany szkoleniowiec w historii Realu.Popularne
Pięciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów pożegnał ostatnio Vinicius Júnior, umieszczając na swoim Instagramie emocjonalny wpis.
Gwiazdor podziękował Ancelottiemu za ostatnie lata współpracy i przyznał, że nie może się już doczekać wspólnego działania w reprezentacji Brazylii, której stery Włoch obejmie po rozstaniu z wicemistrzem Hiszpanii.
„List otwarty do Carlo Ancelottiego: Dziękuję, Panie. Za tak wiele. JESTEŚ NAJLEPSZY.
Od chwili, gdy przybyłeś do Madrytu, moje życie jako piłkarza i człowieka się zmieniło. Dałeś mi zaufanie, sprawiłeś, że się rozwinąłem, i byłeś przy mnie w każdej chwili - na boisku i poza nim.
Wygraliśmy dwie Ligi Mistrzów, dwa mistrzostwa Hiszpanii i wiele innych trofeów... ale najbardziej cenię sposób, w jaki mnie traktowałeś, Twoją pokorę i to, jak zarządzałeś wszystkimi tymi latami. Zbudowaliśmy coś więcej niż tylko piłkarską relację. Zawsze mnie broniłeś i chroniłeś, gdy najbardziej tego potrzebowałem.
Dziś trudno powiedzieć „żegnaj”. Szatnia Realu będzie za Tobą tęsknić. Ja będę za Tobą tęsknił. Ale jednocześnie cieszy mnie świadomość, że już mamy datę ponownego spotkania: teraz razem w barwach reprezentacji Brazylii. Taki los. Czekam na Ciebie w BRAZYLII.
Z serdecznością,
Vini Jr.” - czytamy.