W Stali Mielec błyszczał. Widzew Łódź, ściągając go, mocno zaryzykował

2024-12-06 07:40:17; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
W Stali Mielec błyszczał. Widzew Łódź, ściągając go, mocno zaryzykował Fot. Widzew Łódź
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

W rundzie jesiennej sezonu 2022/2023 Said Hamulić wyrósł w barwach Stali Mielec na prawdziwą gwiazdę Ekstraklasy. Latem powrócił do Polski w ramach wypożyczenia do Widzewa Łódź, który jak na razie może raczej żałować tego transferu.

Stal Mielec z litewskiego DFK Dainava wypożyczyło do siebie na sezon 2022/2023 bośniackiego napastnika, Saida Hamulicia, który niespodziewanie podbił Ekstraklasę. W rundzie jesiennej zapisał on na swoim koncie aż dziewięć bramek i cztery asysty w 19 spotkaniach, co sprawiło, że drużyna z Podkarpacia aktywowała klauzulę wykupu już zimą, aby sprzedać go do Toulouse za ponad dwa miliony euro.

We Francji 24-latek się jednak zupełnie nie odnalazł, a także mocno rozczarowywał na wypożyczeniach do holenderskiego Vitesse oraz Lokomotiwu Moskwa - w barwach tych trzech zespołów (przez półtora roku) zanotował w sumie zaledwie 24 występy i ani razu nie zapisał się na listę strzelców.

Latem pomocną dłoń wyciągnął do Hamulicia Widzew Łódź, który liczył, że w Ekstraklasie nawiąże on do formy prezentowanej w Stali. Te nadzieje okazały się jednak złudne - w sześciu ligowych występach przebywał na murawie przez zaledwie 124 minuty i nie był bezpośrednio zaangażowany w zdobycie żadnej bramki. Z dobrej strony pokazał się jedynie w starciu Pucharu Polski z Lechią Zielona Góra, w którym zanotował trafienie oraz dwie asysty.

Po powrocie do Polski w mediach Hamulić zasłynął głównie kontuzją dłoni spowodowaną wyładowaniem złości za nieznalezienie się w kadrze Widzewa na mecz ze Śląskiem Wrocław na klubowych drzwiach. Z tego powodu stracił kilka tygodni, a obecnie również jest kontuzjowany - od połowy listopada zmaga się z urazem kolana i do treningów powróci dopiero w styczniu.