Widzew Łódź ma czego żałować. Wypuścił go za grosze

2025-04-26 09:30:18; Aktualizacja: 4 godziny temu
Widzew Łódź ma czego żałować. Wypuścił go za grosze Fot. FotoPyK
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

W ostatnim czasie świetnie w barwach Puszczy Niepołomice spisuje się Antoni Klimek. Skrzydłowy do „Żubrów” przeniósł się tej zimy, a te zapłaciły za niego Widzewowi łódź naprawdę symboliczną kwotę.

Po piątkowym meczu Puszczy Niepołomice z Pogonią Szczecin najwięcej mówi się oczywiście o Efthymiosie Koulourisie, który na swoim koncie zapisał aż cztery trafienia, jednak na uwagę zasługuje także Antoni Klimek - skrzydłowy „Żubrów” popisał się dubletem.

22-latek znajduje się ostatnio w bardzo dobrej formie, bo w poprzedniej kolejce wpisał się na listę strzelców w starciu z Radomiakiem Radom. Wydaje się, że to właśnie od formy skrzydłowego w najbliższych tygodniach może zależeć to, czy Puszcza utrzyma się w Ekstraklasie.

Klimek pod skrzydła Tomasza Tułacza trafił tej zimy. Może on uchodzić za tym bardziej udany transfer, że klub z Niepołomic zapłacił za niego Widzewowi Łódź zaledwie... 50 tysięcy złotych! Z perspektywy czasu należy to ocenić za niebywałą okazję.

Widzew chyba ma czego żałować, zwłaszcza, że biorąc pod uwagę jeszcze dwie asysty, które Klimek zanotował jesienią w RTS-ie, jego bilans w tym sezonie wynosi pięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (trzy trafienia + dwa ostatnie podania). Oznacza to, że może pochwalić się on lepszymi statystykami od sporej części ofensywnych piłkarzy Widzewa, którzy regularnie występują w pierwszym składzie - dla porównania Sebastian Kerk ma na koncie bramkę oraz trzy asysty, Jakub Łukowski trzy trafienia oraz jedno ostatnie podanie, a Kamil Cybulski tylko raz trafił do siatki.

Należy jednak Widzewowi oddać, że oprócz 50 tysięcy złotych, zapewnił sobie także 25 procent od następnego transferu Klimka. Niemniej jednak, wydaje się, że „Żubry” na sprowadzeniu skrzydłowego i tak ubiły znakomity interes.