Widzew Łódź w końcu pobije ponad 20-letni rekord sprzedażowy? Na nich można dobrze zarobić
2023-05-13 10:26:01; Aktualizacja: 1 rok temu![Widzew Łódź w końcu pobije ponad 20-letni rekord sprzedażowy? Na nich można dobrze zarobić](img/photos/90126/1500xauto/widzew-lodz.jpg)
Widzew Łódź ma za sobą całkiem udany sezon, który już na trzy kolejki przed końcem udało się zwieńczyć utrzymaniem na szczeblu Ekstraklasy. Kto wie, czy latem nie dojdzie do przetasowań w zespole, a co za tym idzie, odejściem jednego z czołowych graczy. To może być rekord sprzedażowy.
Widzew Łódź to beniaminek Ekstraklasy, który ma za sobą bardzo dobrą rundę jesienną i gorszą wiosnę. Mimo to już na trzy kolejki przed końcem podopieczni Janusza Niedźwiedzia zdołali zapewnić sobie pozostanie w lidze na kolejny sezon.
Dobra postawa jeszcze w 2022 roku poskutkowała tym, że zimą zainteresowanie zawodnikami czterokrotnego mistrza Polski, było naprawdę spore.
Dużym transakcją sprzyja jednak przede wszystkim lato i kto wie, czy wtedy nie padnie ponad 20-letni rekord sprzedażowy, który od 1999 roku należy do Artura Wichniarka.Popularne
Wówczas nieoficjalnie zapłacono za atakującego półtora miliona euro.
Od tamtej pory Widzew nie sprzedawał już za takie pieniądze, choć z klubu odchodzili przecież tacy gracze, jak między innymi Bartłomiej Pawłowski, Marcin Robak czy Mariusz Stępiński.
Kto wie, czy po ponad dwóch dekadach w Łodzi nie doczekają się nareszcie nowego rekordu sprzedażowego, a kandydatów, by się do niego zbliżyć, jest co najmniej trzech.
Pierwszy z nich to golkiper Henrich Ravas, za którego już zimą były ciekawe propozycje, ale wtedy weto postawił Widzew.
Do pewnego momentu wydawało się, że Słowak poszuka dla siebie zatrudnienia w innej drużynie, bo jego kontrakt miał wygasnąć 30 czerwca 2023 roku. Strony jednak ostatecznie się dogadały i Widzew może na tym graczu dobrze zarobić. W tym przypadku pęknąć może bariera półtora miliona euro.
Drugim z piłkarzy o potencjale sprzedażowym wydaje się Ernest Terpiłowski.
21-latek trafił do czterokrotnego mistrza kraju w lutym 2022 roku i od tamtej pory bardzo się rozwinął. Podobnie, jak i w przypadku samego Widzewa, dla zawodnika nieco lepsza była jesień. To właśnie po tym okresie łączono go z przeprowadzką do Włoch, ale zabrakło konkretów.
Ofensywny pomocnik to niewątpliwie ktoś, kto piłkarsko stale rośnie i możliwe, że za jakiś czas będzie można na nim dobrze zarobić.
Widzew może jeszcze całkiem nieźle zarobić na Jordim Sánchezie. Ten rosły napastnik jeszcze kilka miesięcy temu wzbudzał zainteresowanie Rakowa Częstochowa, ale wówczas beniaminek oczekiwał za niego półtora miliona euro.
Mając na uwadze jego wygasający 30 czerwca 2024 roku kontrakt, może dojść do wniosku, że latem - o ile odejdzie - to za mniejszą kwotę. Chyba że przedłuży umowę, a wtedy wartość z marszu wzrośnie.