Widzew - Ruch: Zła passa Niebieskich trwa
2012-08-25 22:52:03; Aktualizacja: 12 lat temuWidzew Łódź pokonał Ruch Chorzów 2:0 w rozegranym w Łodzi meczu 2. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Początek meczu to dwie akcje Niebieskich, którzy po dziesięciu minutach powinni prowadzić 2:0, ale kończący je Arkadiusz Piech dwukrotnie nie wykorzystał okazji do dania Ruchowi prowadzenia. W 16. minucie powinno być 1:0, ale będący w znakomitej sytuacji Maciej Jankowski trafił w obrońcę Widzewa. W miarę upływu czasu z boiska wiało coraz większą nudą, i gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym, w 42. minucie w polu karnym faulowany był obrońca Widzewa, Łukasz Broź. Rzut karny wykorzystał Mehdi Ben Dhifallah i do przerwy – Widzew – Ruch 1:0.
Druga połowa tak naprawdę zaczęła się dopiero w … 63. minucie, kiedy za brzydki faul z boiska wyleciał obrońca Ruchu Željko Đokić. Za wysoko podniesiona noga, uderzenie w klatkę piersiową i zasłużona czerwona kartka. Od tego momentu sporą przewagę osiągnęli gracze gospodarzy. W 67. minucie na boisku w barwach Ruchu pojawił się Maciej Sadlok, były gracz Polonii Warszawa i … Ruchu Chorzów. Ten sam zawodnik był jednym z antybohaterów tego spotkania. Niespełna 24 minuty po wejściu na boisko zobaczył czerwony kartonik za brzydki faul od tyłu na nogi Mariusza Rybickiego. Od tego momentu przewaga Widzewa nie podlegała już dyskusji, czego ukoronowaniem była bramka wspomnianego wcześniej Rybickiego w doliczonym czasie gry. Kilkunastometrowy rajd prawą stroną boiska, zejście w pole karne i 2:0 dla Widzewa. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie.
Podsumowując, Ruch czerwoną latarnią Ekstraklasy, po wcześniejszych porażkach, odpowiednio 0:2 i 0:5 z czeską Viktorią Pilzno w eliminacjach Ligi Europejskiej oraz 0:4 z Lechem Poznań w pierwszej kolejce Ekstraklasy, przyszła porażka 0:2 z Widzewem. Dawno nie widziałem tak słabo grającego zespołu Niebieskich. Łodzianie z kolei, po gruntownej przebudowie zespołu, po dwóch kolejkach – komplet punktów i drugie miejsce w tabeli.
Warto odnotować także, że na stadionie zasiadło zaledwie 3 tysiące widzów. Po raz kolejny zabrakło popularnego kotła, czyli miejscowych Ultras. Po kłótniach z zarządem klubu zapowiedzieli, że w rundzie jesiennej nie pojawią się na trybunach.