Wielki powrót Zbigniewa Bońka? Przedstawił swoje stanowisko

2025-10-19 14:17:11; Aktualizacja: 1 godzina temu
Wielki powrót Zbigniewa Bońka? Przedstawił swoje stanowisko Fot. MaciejGillert / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Porozmawiajmy o piłce [YouTube]

Zbigniew Boniek nie zapomina o swoich dwóch byłych klubach - Zawiszy Bydgoszcz i Widzewie Łódź. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zabrał głos na temat ewentualnego powrotu do zespołu z Ekstraklasy. „Zawsze jestem do dyspozycji, ale...” - powiedział w programie „Porozmawiajmy o piłce”.

Widzew w krótkim czasie dokonał wielu, znaczących zmian. Po przebudowaniu kadry rekordowymi transferami zmienił dwukrotnie szkoleniowca. W końcu wzmocnił także struktury Piotrem Burlikowskim, Dariuszem Adamczukiem, i Sławomirem Rafałowiczem. 

Od początku można było się domyślać, że palce w zatrudnieniu tego pierwszego maczał Zbigniew Boniek. Jak sam przyznał w programie „Porozmawiajmy o piłce”, rzeczywiście podsunął tę kandydaturę Robertowi Dobrzyckiemu. Po przekazaniu numeru telefonu nie miał jednak uczestniczyć w rozmowach. 

Nie brakuje opinii, że wcześniej czy później w szeregi czterokrotnego mistrza kraju powróci sam 69-latek. Czy jest to możliwe?

- Ja mam w Polsce dwa kluby, które grają - Zawisza i Widzew. Jak potrzebują pomocy jakiejkolwiek, zawsze jestem do dyspozycji. Jeśli pan Dobrzycki będzie chciał jakiś temat ze mną przedyskutować, zawsze jestem do dyspozycji. Czy propozycja była? Nie było żadnej propozycji. Czasami możemy sobie z panem Robertem porozmawiać. Nigdy nie mam interesu porozmawiać z panem Robertem jakoś personalnie, tylko zawsze myślę o dobrze klubu, w którym spędziłem najpiękniejsze lata w życiu - wyjaśnił były prezes PZPN-u.

- Jeżeli by Pan Robert zaproponowałby, żebym miał jakoś rolę bardziej taką można powiedzieć... pewnie jak każdy człowiek, bym się nad tym zastanowił. Natomiast ja siebie nie widzę. Przez dziewięć lat jak byłem w PZPN-ie, miałem swoje biurko, komputer, miałem swoją pracę. Codziennie trzeba było wykonać pracę, trzeba było polską piłkę zmienić... - dodał.