Wielki talent odmówił Bodø/Glimt przez... samotność i pogodę. Chelsea weźmie sprawy w swoje ręce?!
2024-03-08 10:55:07; Aktualizacja: 8 miesięcy temuHafiz Umar Ibrahim o tej porze miał przygotowywać się z norweskim Bodø/Glimt do nowego sezonu ekstraklasy. Piłkarz odmówił jednak podpisania kontraktu z powodu zatrważającej samotności i kiepskich warunków atmosferycznych – donosi Soccernet.ng.
Zaledwie 18-letni napastnik przyciągnął uwagę skautów z północnej części kraju po fantastycznych poczynaniach w Ojodou City FC. W ramach młodzieżowych rozgrywek Viareggio Cup rozgrywanych we Włoszech strzelił dla swojej drużyny aż dziesięć goli w sześciu występach, docierając aż do półfinału turnieju.
Uzdolniony gracz środka ataku, powoływany wcześniej do reprezentacji Nigerii U-17, został zaproszony na testy do Bodø/Glimt, aby chwilę później związać się z nowym pracodawcą długoterminową umową.
Potencjalny nabytek wywołał wielką falę zainteresowania na Skandynawii, bowiem dochodziły wieści, że o nastolatka starała się także Chelsea.Popularne
W miniony weekend Hafiz odbył dwie sesje treningowe, starając się przy okazji dostosować do nowych warunków. Klub zapragnął zawrzeć z nim współpracę od pierwszego wejrzenia. Wszystko miało zostać dopięte w poniedziałek.
Jak jednak ustalił portal Soccernet.ng, do przeprowadzki ostatecznie nie doszło z powodu kiepskiej aury oraz obawy przed samotnością.
Zawodnik doskonale operujący obiema nogami już wcześniej narzekał na panującą pogodę w Norwegii, skarżąc się na zimno. Zapowiadał walkę do końca w kwestii aklimatyzacji, ale – jak widać – nie wyszło.
Dla fanów talentu Hafiza Umara Ibrahima to rozczarowująca decyzja, zważywszy na podobieństwo związane ze ścieżką kariery Victora Boniface'a. Napastnik Bayeru Leverkusen stawiał pierwsze kroki właśnie w Bodø/Glimt, przyczyniając się do zdobycia dwóch mistrzostw kraju.
Chelsea ma nadzieję, że Nigeryjczyk przyjmie zaproszenie i spróbuje się przekonać do zawiązania przyszłości w ich ośrodku treningowym. Jeśli się zgodzi, zostanie błyskawicznie wypożyczony do „rodzinnego” RC Strasbourg, gdzie Todd Boehly, właściciel „The Blues”, także posiada udziały.
Zawodnik cieszy się również zainteresowaniem włoskich ekip. Tam z pewnością nie mógłby narzekać na brak słońca.