Kwestia powrotu Jakuba Błaszczykowskiego do gry wciąż nurtuje kibiców Wisły Kraków. Po raz ostatni na boisku pojawił się on pod koniec sierpnia 2021 roku, podczas wygranej rywalizacji z Górnikiem Łęczna.
Od tego czasu 36-latek leczy kontuzję zerwania więzadeł krzyżowych. Informacje na temat jego obecnego stanu zdrowia i przebiegu rehabilitacji są szczątkowe. Klub dotąd nie powiadomił, kiedy można spodziewać się Błaszczykowskiego na stadionowej murawie. Sam zainteresowany również nie zabiera głosu w tej sprawie.
Na temat swojego podopiecznego wypowiedział się nowy szkoleniowiec Wisły Kraków Jerzy Brzęczek, a prywatnie wujek współwłaściciela. O tę kwestię zapytany został podczas programu „Liga + Extra”.
- Oczywiście, to Kuba musi bezpośrednio odpowiadać na tego typu pytania, ale patrząc na tę sytuację i całą jego karierę, to już bardziej walczy o to, żeby wrócić i się pożegnać – przekazuje Brzęczek.
Jeżeli spojrzymy na dotychczasową karierę Błaszczykowskiego to faktycznie – jego zdrowie wielokrotnie zawodziło, zatem pomimo sporych umiejętności, liczne kontuzje nie pozwoliły mu całkowicie rozwinąć skrzydeł w zagranicznym futbolu.
Doprowadziły one do zmarginalizowania jego roli w Borussii Dortmund i ostatecznego rozstania, a także przesądziły o nieudanych pobytach w Fiorentinie oraz Wolfsburgu.
Powrót do Wisły Kraków miał znaczenie głównie symboliczne, chociaż oczywiście drużyna często korzystała z jego obecności na boisku. Po przeprowadzce do Polski rozegrał w sumie 48 ligowych spotkań, co przełożyło się na 16 bramek.
Obecnie 36-latek nie może pomóc kolegom z poziomu murawy. Skupia się za to na gabinetach, gdzie wspólnie z resztą współwłaścicieli musi wymyślić plan poprawy wyników „Białej Gwiazdy”, która kolejny sezon z rzędu jest zamieszana w walce o utrzymanie w Ekstraklasie.