Wisła Kraków szuka inwestora. „Trzech kandydatów, jeden temat bardzo zaawansowany”

Wisła Kraków po spadku z Ekstraklasy boryka się z kłopotami finansowymi. Mimo to władze klubu były w stanie dokonać w zimowym oknie transferowym ciekawych wzmocnień, co z kolei przekłada się na duże nadzieje kibiców w kontekście walki o awans.

Żeby sytuacja się jednak ustabilizowała, promocja na najwyższy szczebel rozgrywkowy jest bardzo istotna.

Co na ten temat sądzi prezes Jarosław Królewski? O tym opowiedział w rozmowie z TVP Sport.

- Chciałbym, aby ten zespół był na tyle pojemny, by bez względu na to, czy awansujemy czy zostaniemy w lidzę, by ten zespół już bardzo się nie zmieniał. Przynajmniej jeśli ja tu będę. Chciałbym, aby nie było już zbyt dużych fluktuacji. Może jedno, dwa wzmocnienia w lecie. Uważam, że piłkarze pozyskani przez nas w zimie są gotowi, by rywalizować w Ekstraklasie. A jeśli nie awansujemy, w kolejnym sezonie spróbujemy raz jeszcze z tymi samymi ludźmi. Nie wyobrażam sobie, byśmy robili dużo więcej eksperymentów w tym zakresie. Bardzo bym chciał, by było ich też jak najmniej, jeśli chodzi o sztab trenerski. Nie obiecuję, że tutaj będę, ale jeśli tak to będę absolutnym przeciwnikiem emocjonalnych zmian - stwierdził.

Królewski został również zapytany o rozmowy z potencjalnymi inwestorami.

- Dziś mamy w procesie trzech potencjalnych inwestorów i jeden z tych tematów jest bardzo zaawansowany. Do końca marca będziemy wiedzieć nieco więcej. Najbardziej zaawansowany inwestor zapewne otrzyma wyłączność na rozmowy. Uważam, że cały czas posuwamy się do przodu, ale do hurra optymizmu jeszcze daleko - przyznał.

Całą rozmowę Mateusza Migi z Jarosławem Królewskim można przeczytać w tym miejscu.