Właściciel Polonii Warszawa przyznał się do błędu. Chodzi o trenera

2024-08-13 15:25:49; Aktualizacja: 3 miesiące temu
Właściciel Polonii Warszawa przyznał się do błędu. Chodzi o trenera Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Polonia Warszawa

We wtorek Polonia Warszawa poinformowała o odejściu z klubu dotychczasowego trenera zespołu Rafała Smalca. Do sprawy odniósł się jego właściciel i prezes Grégoire Nitot.

Rafał Smalec pracował w Polonii Warszawa od 2021 roku. 46-latek wywalczył z nią dwa awanse, najpierw wchodząc z zespołem z III ligi do II, a następnie z II do I. W poprzednim sezonie utrzymał drużynę na zapleczu Ekstraklasy, chociaż margines błędu okazał się minimalny. Stołeczna ekipa wyprzedziła strefę spadkową o jeden punkt.

Polonia nie rozpoczęła udanie nowych rozgrywek. Na przestrzeni czterech kolejek zdobyła jeden punkt, remisując bezbramkowo z Wisłą Kraków. W miniony weekend uległa Górnikowi Łęczna 1:3.

To, że szkoleniowiec może pożegnać się z klubem, Samuel Szczygielski z Meczyki.pl zasugerował jeszcze przed tym spotkaniem. We wtorek zostało to potwierdzone. Umowa z trenerem została rozwiązana za porozumieniem stron, a jego obowiązki tymczasowo przejął Grzegorz Lech.

Całą sprawę postanowił skomentować Grégoire Nitot. W rozmowie z klubowymi mediami działacz przyznał wprost, że po starciu z Arką Gdynia (0:3) powiedział szkoleniowcowi, iż ma dwa-trzy mecze na poprawienie sytuacji. W ostatnich dniach obie strony doszły do wniosku, że najlepiej zakończyć współpracę teraz.

- Rozstajemy się bez złości. Mam do niego bardzo dużo szacunku. Osiągnął duże sukcesy, wywalczył dwa awanse. W ogóle nie jesteśmy wrogami. Trzymam za niego kciuki. Mam nadzieję, że będzie spełniał się w innych klubach - przyznał.

Nitot został zapytany o to, czy decyzja nie została podjęta za późno.

- Na pewno tak. Jest za późno i to mój błąd. Ze względu na dwa awanse trener miał bardzo dużą pulę zaufania. (…) Zrealizował cel, ale ostatni sezon był bardzo słaby, bez progresu. Po nim Rafał chciał walczyć dalej. Pomyślałem: „Okej - nowi piłkarze, skład, siły”. Po fakcie zawsze łatwiej oceniać. Na dzisiaj tak - to był błąd. Lepiej było rozstać się pod koniec maja i budować nowy sezon z nowym trenerem - powiedział sternik klubu.